Kinga Rusin

i

Autor: WBF

Kinga Rusin zapowiada: "będę mówiła niewygodna prawdę". Zmotywował ją list. Od kogo?

2021-04-30 16:03

Kolejny odcinek medialnej batalii, którą od blisko tygodnia toczą Kinga Rusin i Weronika Rosati. Praktycznie nie ma dnia, żeby panie nie publikowały oświadczeń na Instagramie. Ostatnio konflikt między nimi zaczął dotyczyć wspierania (a w zasadzie jego braku) kobiet. Kinga Rusin zaczęła nabierać wątpliwości, czy jej działania mają sens. TEN list dodał jej pewności...

Już od blisko tygodnia Kinga Rusin i Weronika Rosati toczą medialną batalię. Zaczęło się od wywiadu, w którym aktorka mimochodem wspomniała kontrowersyjną relacje Kingi Rusin z imprezy po Oscarach rok temu. Weronika Rosati stwierdziła, że wynoszenie na zewnątrz informacji z gwiazdorskich imprez to za oceanem wielka wtopa.

I tak niemal codziennie Kinga Rusin i Weronika Rosati publikują kolejne oświadczenia. W międzyczasie zaczęły się spierać o feminizm. Weronika Rosati była oburzona, że dziennikarka z jednej strony publikuje slogany wspierające kobiety, a później wyciąga historię jej relacji z przestępcą seksualnym, Harveyem Weinsteinem.

O brak kobiecej solidarności Kingę Rusin oskarżyły także koleżanki z branży. Karolina Korwin Piotrowska i Paulina Młynarska stanęły murem z Weroniką Rosati.

ESKA XD #021 - Eurowizja, Więzień miłości, mięso z roślin, gwiazdy bez matury

Zaczęła Kinga Rusin.

Dalej dziennikarka inne pro kobiece organizacje, od których otrzymała podobne podziękowania: Centrum Praw Kobiet, Niebieska Linia, Strajk Kobiet czy Dziewuchy Dziewuchom.

Na końcu Kinga Rusin podziękowała fanom za wsparcie. Zapowiedziała także, że zamierza dalej realnie pomagać kobietom w potrzebie.

Ile wzrostu mają polskie gwiazdy?

Pytanie 1 z 6
Ile wzrostu ma Julia Wieniawa?

Kinga Rusin: "będę mówiła niewygodna prawdę"

Dziennikarka opublikowała na Instagramie kolejne oświadczenie. Tym razem nie dotyczy bezpośrednio jej konfliktu z Weroniką Rosati.

Kinga Rusin pokazała fanom list, jaki dostała od Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych. To podziękowanie za wsparcie.

I jak tu nie wierzyć w karmę. Wczoraj, kiedy przez chwilę straciłam wiarę w sens działania, bo „koleżanki z branży” zarzuciły mi brak „kobiecej solidarności”, dostałam list z podziękowaniami od Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych, który był ważniejszy niż tysiąc innych słów czy dziesiątki artykułów. Drogie siostry, tym razem te prawdziwe, nawet nie wiecie jak się cieszę, że moja spontaniczna akcja i darowizna sprzed świąt wielkanocnych przyniosły tak dobre efekty i, że dzięki niej, uda się Wam choć trochę pomóc. Dziękuję Wam raz jeszcze za Wasz trud i poświęcenie.

Nie zmienię się. Znacie mnie. Będę dalej żyła tak kolorowo, jak się da, będę mówiła niewygodną prawdę, będę walczyć o to, w co wierzę, a gdy będzie trzeba - walczyć o swoje. I, jeśli tylko będę mogła, będę dalej realnie wspierać kobiety: