Kim Kardashian bez skrępowania może przyznać, że swoją karierę zawdzięcza wyglądowi. Celebrytka, która zyskała sławę w 2008 roku po tym, jak wyciekła do sieci jej seks-taśma, dziś jest jedną z największych gwiazd świata znanych z tego, że są znane. Kim pojawia się w mediach głównie za sprawą swoich kolejnych stylizacji i doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że doskonały wygląd to podstawa.
Zasadę tę Kim przyjęła sobie do serca bardzo poważnie. Dla pomalowanych paznokci gwiazda jest w stanie zrobić bardzo wiele...
Poród czy manicure? Wybór jest prosty!
Kim Kardashian zdradziła właśnie, że podczas swojego pierwszego porodu - gdy rodziła North West - miała na paznokciach świeżutki manicure. Gwiazda postawiła sprawę jasno i odmówiła lekarzom wejścia na porodówkę bez nowego lakieru! Dodać tu trzeba, że Kim skierowana została do szpitala z preeklampsją, czyli tzw. stanem przedrzucawkowym, charakteryzującym się bardzo wysokim ciśnieniem krwi i obrzękami rąk i nóg. Z powody choroby lekarze podjęli decyzję o natychmiastowym wywołaniu porodu.
Nie tak szybko.
W pewnym momencie dostałam telefon: „Hej, masz stan przedrzucawkowy, musisz teraz urodzić”. Moje paznokcie były ciemne. To było, kiedy byłem jeszcze w fazie po Linkin Park z moimi burgundowymi paznokciami. I pomyślałam: „Nie, nie, nie, urodzę dziewczynkę i naprawdę potrzebuję ładnych jasnoróżowych paznokci podczas porodu”. Powiedziałam więc lekarzowi: „Jesteś pewien, że muszę teraz urodzić, czy możesz mi dać dwie godziny?”. I powiedział: „Dobrze, spotkajmy się za dwie godziny”.
- opowiedziała celebrytka.
Myślicie, że North West jest jej wdzięczna? ;)