Tomasz Jacyków robi wszystko, by się wylansować. Chętnie zwierza się tabloidom i pokazuje wszędzie tam, gdzie słychać błyski fleszy. Walentynki na przykład stylista spędził w barze sushi. Oczywiście z reporterem Faktu. Tam spróbował swoich sił w przygotowywaniu azjatyckich przysmaków. - W Walentynki zostałem Japończykiem - chwali się celebryta - Mam nadzieję, że gościom smakowały moje wyroby. Chociaż nie były tak dobrze wykonane, jakby robili je szefowie kuchni, to tego dnia lepiłem je z miłością i lubością. W razie czego mam nowy fach w ręku.
Wazzzup od dawna bał się, że Pa-Jacyków wyskoczy nam kiedyś z lodówki. Na razie wyskoczył z kuchni, a to już niebezpiecznie blisko spełnienia naszych lęków...
(bdb)
Jacyków zmienia zawód?
2010-02-17
16:29
"Lepiłem z miłością i lubością."