Dlaczego helikopter z Kobe Bryantem i jego córką oraz siedmioma innymi osobami na pokładzie rozbił się o jedno ze wzgórz w Calabasas? Jak doszło do katastrofy i czy można jej było uniknąć?
Od tragicznej śmierci legendy NBA i jego 13-letniej córki minęły już dwa dni, ale amerykańskie media nie przestają zadawać ważnych pytań dotyczących tragicznych wydarzeń z 26 stycznia.
Oficjalne przyczyny tragicznego wypadku śmigłowca Kobe Bryanta poznamy zapewne nie wcześniej, niż za kilka tygodni, ale jedno wiadomo już teraz. Warunki pogodowe, jakie panowały tego dnia w okolicach Los Angeles, uziemiły wiele innych maszyn.
HELIKOPTER KOBE BRYANTA NIE POWINIEN WYSTARTOWAĆ?
W dniu katastrofy śmigłowca Kobe Bryanta w okolicach Los Angeles panowały fatalne warunki pogodowe. W mediach pojawiły się informacje, że z powodu bardzo gęstej mgły ruch lotniczy był mocno ograniczony. Loty zawiesiły nawet służby - ze względu na brak widoczności spowodowany gęstą mgłą uziemione były m.in. helikoptery policji Los Angeles.
Mimo to, pilot śmigłowca należącego do Kobe Bryanta poprosił o zezwolenie na lot.
Polecany artykuł:
Z informacji podanej przez amerykańskie media wynika, że kontrola lotów ostatni kontakt z pilotem helikoptera Kobe Bryanta nawiązała około godziny 9:45. Kilka chwil wcześniej pilot podjął decyzję o zwiększeniu wysokości, aby ominąć chmury.
Kontroler dopytywał, jakie są plany dalszego lotu, ale niestety nie otrzymał już żadnej odpowiedzi.
>> Kobe Bryant uczczony na Grammy. Wzruszający występ dla tragicznie zmarłego koszykarza
Kobe Bryan miał 41 lat. Wraz z nim w wypadku helikoptera zginęła także 13-letnia córka, Gianna.
Koszykarz wraz z córką i sześcioma innymi osobami leciał na mecz Gianny.