Książka "Meghan and Harry: The Real Story" to jedna z najgorętszych obecnie pozycji na brytyjskim rynku. Nic dziwnego - według zapowiedzi książka miała ujawnić wiele nieznanych dotąd faktów z życia książąt Sussexu oraz wyjaśnić, jak doszło do Megxitu.
Problem w tym, że zdaniem brytyjskich dziennikarzy autorka książki o Meghan i Harrym mija się z prawdą!
Jednym z opisanych przez Colin Campbell wątków są urodziny księcia Karola, podczas których Harry i Meghan mieli obrazić solenizanta. Ale czy naprawdę to zrobili?
CO NAPRAWDĘ POWIEDZIELI MEGHAN I HARRY?
Według ujawnionych w książce sensacji podczas urodzin teścia Meghan Markle miała powiedzieć, że wraz z Harrym chcą opuścić uroczystość, ponieważ jej mąż jest już mocno znudzony. Takie zachowanie byłoby oczywiście wielkim nietaktem, a nawet przejawem chamstwa. Tyle, że prawdopodobnie nigdy nie miało miejsca!
Dziennikarze Daily Mail, z którymi książęca para nie raz miała na pieńku za przeróżne publikacje na swój temat, tym razem stanęli w obronie Sussexów. Chcąc zweryfikować doniesienia ze słynnej książki, poprosili o pomoc eksperta zajmującego się odczytywaniem słów na podstawie ruchu ust.
Z jego opinii wynika, że to książę Karol pierwszy stwierdził, że powinien już opuścić uroczystość. Z jego ust miało paść stwierdzenie:
Zaraz pójdziemy, do zobaczenia później.
Książę Harry miał na to odpowiedzieć:
"Tak, spotkamy się potem".
Podobne słowa miała wypowiedzieć także Camilla do Meghan:
"Chciałam się pożegnać. Do zobaczenia później".
Komu wierzycie - autorce książki, czy ekspertowi Daily Mail?