Fame MMA niezmiennie jest jedną z topowych federacji freak fightowych, jednak nie da się ukryć, że ostatnio zalicza coraz więcej wpadek. Niedawno na jaw wyszło, że kolejni celebryci trenowali od miesięcy, by zawalczyć na gali, która miała odbyć się w Warszawie na PGE Narodowym. Przedsięwzięcie nie dojdzie jednak do skutku, a my dowiadujemy się, że kolejni zawodnicy amatorzy zostali zmuszeni do przełożenia swojego występu. Wśród nich znalazł się też raper Sarius, ale tu powód przesunięcia walki okazał się zupełnie inny.
Sarius miał zawalczyć z Donem Kasjo, który od dawna był związany z Fame MMA. Celebryta zdecydował jednak, że woli nawiązać współpracę z inną federacją, jednak zapomniał o obowiązującej go umowie. Pojawiły się pozwy, wiemy, że sprawa skończy się w sądzie, jednak w całym tym amoku włodarze zapomnieli o jednej znaczącej sprawie - co dalej z przygotowującym się do starcia Sariusem? Okazuje się, ze sam zainteresowany również nie ma pojęcia. Raper w końcu odpowiedział na mnożące się pytania od fanów. Wspomniał też o tym, że Fame MMA nie kwapi się z odpowiedzią dot. tego, kiedy i z kim ma odbyć się walka.
Słuchajcie, wy mnie pytacie, co z moją walką? Ja pytam Fame MMA – co jest z moją walką? Odbieracie te telefony czy nie? Mamy pewne alternatywy. Co jest z wami goście, k*rwa, nie wiem. Taki musi być bezpośredni nurt gadania z wami. Dawajcie, odzywajcie się, co robimy, czy nic nie robimy. Bo w tym momencie to już nie są sprawy jednego ula. Ja też już jestem gotowy - powiedział na Instagramie poirytowany raper.
