Dymisja szefa Wojewódzkiego Sądu Partyjnego SLD.

2006-11-21 11:18

Zawirowanie w łodzkim SLD i zmiany w wojewódzkim sądzie partyjnym. Jego dotychczasowy przewodniczący Wiktor Celler podał sie do dymisji, bo jak mówił były naciski aby nie rozpartywać przed sądem sprawy Millera i Makowskiego. W sobotę na nadzwyczajnym posiedzeniu sąd ten miał się zająć wnioskiem działaczy Sojuszu, którzy wzywali premiera Leszka Millera oraz wojewodę łódzkiego Krzysztofa Makowskiego, do stawienia się przed sąd partyjny. Z takim postulatem wystąpiło w ubiegłym tygodniu kilkunastu działaczy SLD z województwa łódzkiego, którzy premierowi zarzucają, że nie wypełnia wyborczych obietnic, a wojewodzie z kolei ,że obsadza stanowiska osobami niekompetentnymi. Pytanie kto się odważył wystąpić przeciwko premierowi i łódzkiemu baronowi nadal jest tajemnica ,której nie chce nikomu ujawnić były już przewodniczący wojewódzkiego sądu partyjnego w Łodzi Wiktor Celler. Jego ustapienie nie uspokoiło jednak sytuacji w łodzkim SLD. Teraz członkowie śromiejskiego koła sojuszu , do którego nalezy też Leszek Miller chcą ukarać Cellera. Ich zdaniem właśnie w postępowaniu przeciwko premierowi i łodzkiemu wojewodzie Krzysztofowi Makowskiemu, naruszono normy etyczne SLD.

Na nadzwyczajnym posiedzeniu Wojewódzkiego Sądu Partyjnego padło wiele zarzutów. Członkowie sądu mieli pretensje do Cellera, że nie powołał składu orzekającego i sam wyznaczył termin rozprawy. Krytykowano też, że skład orzekajacy za kazdym razem był ten sam.

Po niespełna dwóch godzinach Celler zrezygnował z przewodniczenia i zdenerwowany opuścił obrady. - Próba nacisków przybrała forme wręcz agresywną i ja nie jestem w stanie tak funkcjonować - wyjawił Wiktor Celler Jakie to naciski ? - Aby sprawie łeb ukręcić - mówi były szef partyjnego sądu. Z pełnienia funkcji sekretarza sądu zrezygnowała Beata Stachecka, która również mówiła o naciskach na sąd. A naciskac miało otoczenie wojewody łodzkiego i szefa SLD w łodzkiem , Krzysztof Makowski. Nadal nikt oprócz Wiktora Cellera nie wie, kto wystapił z wnioskiem o postawienie przed sądem Millera i Makowskiego bo wniosek ten były przewodniczacy zabrał ze sobą. Kto jest pod nim podpisany jest tajemnica mówi nowy przewodniczacego WSP Włodzimierz Ciotucha. Członkowie śródmiejskiego koła SLD w Łodzi teraz chcą, by role się odwróciły. Były sedzia partyjny Wiktor Celer powinien sam stanąć przed krajowym sądem Sojuszu. - Taką podjęliśmy uchwałę z własnej inicjatywy, zanim Wiktor Celer ustąpił - zapewniła posłanka Alicja Murynowicz.- I nie chodzi o to,że leszek Miller jest przewodniczącym partii i premierem. Jest członkiem naszego koła - dodaje posłanka. Dlaczego partyjni koledzy chcą bronić Leszka Millera? Bo zbyt wiele razy sąd partyjny w Łodzi przekraczał swoje kompetencje - tak twierdzi Alicja Murynowicz , która w przeszłości sama stawała przed partyjnym trybunałem. Tym razem Leszkowi Millerowi zarzucano nie wypełnianie obietnic wyborczych. A wojewódzie łodzkiemu Krzysztofowi makowskiemu zatrudnianie niekompetentnych ludzi. Co gorsza wniosek o ukaranie obu polityków do konca był anonimowy dodał Ryszard Dębski przewodniczący koła. - Możemy wyrazić głębowkie ubolewanie, że członkowie Sojuszu formułują tak niepoważne wnioski - mówi Debski, a posłanka Murynowicz dodaje - Ja nie wierzę w istnienie tych podpisów. I dlatego członkowie śródmiejskiego SLD w Łodzi chcieliby Wiktor Celer zosta ukarany nawet usunięciem z partii. Członkowie śródmiejskiego koła SLD chca także aby na specjalnej konwencie zmieniono cały dotychczasowy skład wojewódzkiego sądu partyjnego.