Doda

i

Autor: AKPA Doda usłyszała wyrok

Gwiazdy

Doda usłyszała wyrok. Jest komentarz jej menadżerki

2024-03-06 13:42

W Sądzie Rejonowym Warszawa-Mokotów zapadł wyrok skazujący Dodę i jej byłego męża Emila S. w sprawie, którą wytoczył im Emil Haidar w 2017 roku. Piosenkarce grozi rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywna w wysokości 100 tysięcy złotych.

Emil Haidar, pochodzący z Syrii biznesmen i milioner, zdobył popularność w Polsce jako narzeczony wokalistki Dody. Pod koniec 2014 roku media poinformowały o ich związku, a już pod koniec 2015 roku para się rozstała. W 2016 roku Dorota poznała Emila S., którego poślubiła w dwa lata później. Ich małżeństwo trwała 3 lata. W połowie 2021 roku, Doda poinformowała o rozstaniu. Rozwód kosztował piosenkarkę wiele nerwów. Sprawy z przeszłości nadal ciągną się za artystką. W 2017 roku Emil Haidar wytoczył jej oraz jej byłemu mężowi sprawę związaną z wymuszeniem i zastraszaniem w celu zmiany zeznań przez Haidara i rezygnację z dalszych działań prawnych przeciwko wokalistce.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Doda już nie wytrzymała. Te komentarze wyprowadziły ją z równowagi. Musiała zareagować!

To z nimi spotykała się Doda. O tych związkach było bardzo głośno

Sąd wydał wyrok. Dodzie i Emilowi S. grozi więzienie i kara grzywny

Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów po latach wydał wyrok. Dodzie grozi rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywna w wysokości 100 tysięcy złotych. Z kolei, Emil S., został skazany na dziewięć miesięcy więzienia, a także na półtora roku wykonywania prac społecznych. Ponadto musi on uiścić grzywnę w wysokości 100 tysięcy złotych na rzecz skarbu państwa. Adwokat Emila Haidara jest nie ukrywa, że jest usatysfakcjonowany wyrokiem, choć kara i tak jest zbyt łagodna.

Dziś zapadł wyrok, przyjmujemy go z satysfakcją. W naszej ocenie kara jest dla zleceniodawców trochę łagodna, więc rozważamy apelację - powiedział w rozmowie z "Faktem" adwokat Haidara Jerzy Jurek.

Doda będzie odwoływać się od wyroku sądu

Wyrok nie jest prawomocny. Głos w imieniu piosenkarki zabrała jej menadżerka, która wyraziła niezadowolenie z uzasadnienia wyroku i zapowiedziała, że będzie odwoływała od wyroku Sądu Rejonowego.

Wyrok jest nieprawomocny. Uzasadnienie ustne sądu NIC nie wyjaśniło. Cytując je : „Nie ma dowodów na winę pani Doroty ale są poszlaki oparte na medialnych doniesieniach które wysoki sąd na bieżąco czytał”. Komentarz jest więc zbędny . Oczywiście, że będziemy się odwoływać, zwłaszcza że kulisy całej tej historii opisał dziennikarz śledczy opierając się głównie na niezaprzeczalnych dowodach - https://zyciestolicy.com.pl/kto-chce-zniszczyc-dode/ - przekazała menedżerka wokalistki w oświadczeniu, które dotarło do "Faktu".

W czasie rozprawy ani artystki, ani Emila S. nie było na sali sądowej. Mąż Dody przebywa w areszcie z powodu innych zarzutów, które dotyczą przywłaszczenia mienia w trakcie realizacji pewnego projektu filmowego. Prokuratura oskarżyła go o nielegalne wykorzystanie około 5 milionów złotych.