Ostatnio prezentowaliśmy Wam fragment nowego klipu Dody. Dziś mamy więcej szczegółów dotyczących teledysku. Okazuje się, że kontrowersyjna piosenkarka kręciła go w... kostnicy! Facet, którego "dosiada" w VIDEO jest trupem! Świadczy o tym przyczepiony do palca jego nogi identyfikator z napisem "dead guard". Rabczewska, która wciela się w postać anioła śmierci zostawia na jego torsie napis "no death, no fun". Teledysk wydaje się nie tyle kontrowersyjny, co niesmaczny. Przecież jeszcze nie tak dawno temu Doda drżała o życie swojego narzeczonego, Adama Darskiego. Mamy rozumieć, że igranie ze śmiercią ją kręci..?
Doda lubi sztywniaków...
2011-02-04
17:11
Świadczy o tym jej najnowszy klip.