Ciemno i głucho było w Ursusie - STOEN wyłączył prąd

2006-11-21 11:18

Ciemno i głucho zrobiło się wczoraj w warszawskim Ursusie. Od rana nie było prądu. Dokładnie o godzinie 20.42 w Ursusie znowu zrobiło się jasno. Urząd Regulacji Energetyki nakazał STOEN-owi natychmiastowe podjęcie i kontynuowanie dostaw energii.

Ciemno i głucho zrobiło się wczoraj w warszawskim Ursusie. Od rana nie było prądu. Dokładnie o godzinie 20.42 w Ursusie znowu zrobiło się jasno. Urząd Regulacji Energetyki nakazał STOEN-owi natychmiastowe podjęcie i kontynuowanie dostaw energii. Decyzja taka zapadła po rozpatrzeniu wniosku ZPT Ursus. STOEN wstrzymał dostawy prądu dla Zakładów Produkcji Ciągników. Ale na odłączeniu energii ucierpieli przede wszystkim liczni odbiorcy pośredni. Prądu nie było np. w Urzędzie Dzielnicy. Jego siedziba mieści się w dawnym budynku dyrekcji ZPC Ursus. Urząd za prąd płacił Ursusowi, ten jednak pieniędzy nie przekazywał STOEN-owi - powiedział Esce rzecznik urzędu Marek Skowroński. Prezes zakładów Ursus Stanisław Bortkiewicz zaprzecza jednak, jakoby fabryka ciągników miała jakiś dług wobec STOENU. Jego zdaniem - przed prywatyzacją STOEN-u przez firmę z Niemiec, zawarta była umowa, według której fabryka za długi przekazywać miała Energetyce pewien sprzęt. STOEN miał zerwać tę umowę jednostronnie. Jego rzecznik Jacek Filipowicz odpowiada, że takich umów nie było. Jednocześnie wyjaśnia, że STOEN nie ponosi winy za to, że prądu nie było choćby w Urzędzie Dzielnicy. Firmy te płaciły za prąd Ursusowi, z którym Energetyka ma zawartą umowę. Ten jednak nie przekazywał pieniędzy STOEN-owi.