Kilka dni temu donosiliśmy Wam, że Charles Manson opuścił więzienie i został przewieziony od nadzorem policji do szpitala. Mówiło się wówczas, że słynny przywódca sekty jest w stanie agonalnym i jegp śmierć to kwestia dni.
Charles Manson zmarł w szpitalu Bakersfield w niedzielę o 20:13 lokalnego czasu. Informację o śmierci najsłynniejszego mordercy seryjnego w historii USA przekazała amerykańskim mediom siostra jego najbardziej znanej ofiary, Debra Tate. W sierpniu 1969 roku sekta dowodzona przez Mansona na jego polecenie zamordowała w posiadłości w Beverly Hills ciężarną żonę Romana Polańskiego, aktorkę Sharon Tate, i jej przyjaciół. Miał to być początek ogłoszonej przez Mansona początek wojny rasowej, którą szaleniec nazywał "helter skelter" - od piosenki Beatlesów.
W grudniu 1969 roku Chaerles Manson został skazany na karę śmierci, a kiedy ta okazała się być niezgodna z konstytucją, wyrok zmieniono na 9-krotne dożywocie.
Debra Tate powiadomiła serwis TMZ, że obecnie przedstawiciele więzienia dzwonią do rodzin ofiar tzw. "Rodziny Mansona" z informacją o jego śmierci. Seryjny morderca miał 83 lata.
Na początku 2017 roku przywódca sekty miał przejść operację, jednak już wówczas lekarze uznali, że stan jego zdrowia na to nie pozwala.

i