Azja Express, Hanna Lis

i

Autor: Azja Express - TVN / Piotr Filutowski Azja Express, Hanna Lis

Azja Express: Małgorzata Rozenek najgorzej zniosła rozmowy po angielsku. A Hanna Lis?

2016-09-15 12:22

Program Azja Express robi prawdziwą furorę. Złośliwi mówią, że bogaci bawią się w nim w biednych, ale uczestnicy Azja Express naprawdę dają z siebie wszystko...

Oglądacie program Azja Express? Uczestnicy dają czadu, a kolejne odcinki nowego show TVN zyskują coraz więcej widzów.

Niektóre wypowiedzi uczestników Azja Express stały się już prawdziwymi viralami. Jak choćby słynna już scenka z autobusu, w którym Małgorzata Rozenek łamanym angielskim tłumaczy lokalnym pasażerom, dlaczego powinni zapamiętać nazwiska Rozenek & Majdan:

"He is David Beckham, me is Victoria".

Tak, ten tekst z pewnością przejdzie do historii polskich reality show...

Podczas, gdy Małgorzata Rozenek łamała język na próbach kontaktu z tubylcami, Hanna Lis doświadczała przede wszystkim cierpienia w wymiarze fizycznym.

"Tak naprawdę były dwa wyzwania - tęsknota za domem i niepokój o dom, co się w tym domu dzieje, o dzieci przede wszystkim... i plecak, którzy ważył 20 kg" - wyznała Hanna Lis komentując swój udział w pierwszej edycji programu Azja Express.

"Naprawdę, nikomu nie polecam. Zwłaszcza w tym klimacie... Wiadomo - temperatury sięgające czterdziestu kilku stopni, a zaraz potem ulewne deszcze. Fizyczna strona tej wyprawy chyba była dla mnie najcięższa, zwłaszcza że ja nigdy nie ukrywałam tego, że jestem zwierzęciem raczej kanapowym" - wspomina uczestniczka Azja Express. "Ale troszeczkę mnie to zahartowało. Także fizycznie" - twierdzi Hanna Lis.