Anna Karwan była bezdomna. Zdradziła co było powodem
Niedawno ukazał się wywiad, w którym Żurnalisty z Anią Karwan, w którym dziennikarz zapytał piosenkarkę o ulubione miejsce w Warszawie. Odpowiedź Ani na pewno zaskoczyła niejednego słuchacza: „Zdecydowanie Dworzec Centralny, który stał się na chwilę nawet moim domem. A potem Chmielna”. Żurnalista poprosił Anię o rozwinięcie tego wątku.
To znaczy, że mieszkałam kilka miesięcy na Dworcu Centralnym. Miałam wydarzenie takie w życiu, które spowodowało, że za bardzo nie chciałam przyznać się w domu, co się stało i nie chciałam sprawić kłopotu, a nie miałam dokąd pójść - zdradza. W związku z tym postanowiłam, że poradzę sobie tam, trochę w szkole, trochę w szatni i trochę u mojej przyjaciółki Pauliny Przybysz, którą kocham do dzisiaj całym sercem, i która wiedziała o mojej sytuacji - wspomina z wdzięcznością i wyznaje, jaką lekcję wyciągnęła z tamtego okresu – odpowiedziała Ania.
Wspomniała o ty, iż podczas życia na ulicy obowiązują pewne zasady, których trzeba się trzymać.
Nauczyłam się na tym dworcu, gdzie jest miejsce, do którego można się zanurzyć bezpiecznie, a gdzie nie wolno wchodzić. A jak znajdziesz stówę na ulicy, i są też mieszkańcy oprócz ciebie, to trzeba się tym po prostu podzielić.
Ania pochodzi z Łaszczowa koło Lublina, który opuściła wraz z mamą, kiedy miała 16 lat. W jej rodzinnym domu dochodziło do awantur, a jej ojciec zmagał się uzależnieniem od alkoholu. Podczas pobytu w stolicy wydarzyło się coś, o czym Ania nie chciała powiedzieć mamie, dlatego, żeby nie sprawiać jej kłopotu, zamieszkała na ulicy.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kilka lat temu Lidia Kopania poniżyła Anię Karwan. Wokalistka skomentowała jej nieudany występ