Amy Winehouse nie popisała się podczas swojego ostatniego koncertu w Dubaju. Gwiazda kompletnie nie była zainteresowana śpiewaniem. Podczas wykonywania hitu Rehab rozglądała się, poprawiała włosy i było widać, że jest znudzona staniem na scenie. Brzmiała, jakby nuciła sobie utwór pod nosem. Nic dziwnego, że zniecierpliwiona publiczność dała wyraz swojego niezadowolenia bucząc i gwiżdżąc pod koniec piosenki.
Rzecznik Winehouse utrzymuje, że jej nastawienie było spowodowane wcześniejszymi problemami technicznymi, z którymi od początku koncertu borykał się zespół Amy.
Nawet jeśli to prawda, to dlaczego gwiazda za te niedociągnięcia ukarała fanów, którzy zapłacili za to, by ją podziwiać? Czy to jest profesjonalne zachowanie?
(bdb)