Jedna z najlepszych debiutantek ostatnich lat osiąga dno. Amy Winehouse ostatnio spóźniła się na koncert ponad pół godziny. Potem śpiewała jeszcze krócej, rzuciła mikrofon i zeszła ze sceny. Wcześniej zamówiła do garderoby 48 butelek whisky. Co działo się dalej? Zdjęcia mówią wszystko. Wazzzup jest przerażony. Naprawdę lubiliśmy Twoje piosenki...
Amy! Opamiętaj się! Zobacz co ona wyprawia!
2008-09-12
21:18
Pijana, naćpana, brudna...