Od czasu pożaru Grenfell Tower w Wielkiej Brytanii w czerwcu, znane osobistości z całego świata wyciągnęły rękę do ofiar tragedii,a także oferowały pomoc nie tylko poszkodowanym, ale także ratownikom biorącym udział w akcji.
Jedną z najbardziej aktywnych znanych osób była brytyjska gwiazda muzyki Adele, która natychmiast odwiedziła miejsce katastrofy. Piosenkarka pojawiła się tam parę godzin po wypadku, kiedy wiadome było, że zginęło 48 osób. W ostateczności życie straciło 80 osób a 74 osoby zostały ranne.
W tym tygodniu Adele podjęła kolejny krok, w wyniku czego dzieci dotknięte pożarem miały możliwości obejrzenia najnowszego, animowanego filmu „Gru Dru i Minionki”. Prywatna projekcja zafundowana przez piosenkarkę odbyła się specjalnie dla nich.
Jak podaje brytyjska gazeta „The Sun”, Adele gościła w kinie Whiteley w Londynie.
„Adele widzi swoją pracę we wspólnocie jako priorytet w pełnym wymiarze. Pochodzi z Wielkiej Brytanii, więc nie ukrywała, że ta tragedia dotknęła ją osobiście. Chciała pomóc poszkodowanym oderwać się od tego co się stało i zorganizowała prywatne oglądanie filmu „Gru Dru i Minionki”. Każdy był przytłoczony jej hojnością”.
Wokalistka pozowała do zdjęć i podobno nawet zaprosiła prawdziweolbrzymieMinionkido spotkania z dziećmi. To się nazywa prawdziwa gwiazda! :) Brawo Adele!