pilkarze olimpii grudziadz

i

Autor: Nadesłane / Olimpia Grudziądz Radość piłkarzy Olimpii Grudziądz po wyeliminowaniu w 1/4 Pucharu Polski Wisły Kraków

Czy Kopciuszek zostanie na tym balu? Piłkarze Olimpii Grudziądz chcą powalczyć z Lechem Poznań

2022-04-05 1:38

Przed piłkarzami Olimpii Grudziądz historyczne wydarzenie. "Biało-zieloni" po raz pierwszy od początku istnienia klubu zagrają w półfinale Fortuna Pucharu Polski. Na drodze do finału staje trzecia siła Ekstraklasy, Lech Poznań.

Droga Olimpii Grudziądz do historycznego sukcesu wiedzie od zmagań w rundzie eliminacyjnej. Na początek "Biało-zieloni" wyeliminowali na wyjeździe drugoligowy Hutnik Kraków 1:0. W kolejnej fazie na stadionie przy Piłsudskiego 14 zespół trenera Marcina Płuski ograł inny zespół z Poznania, Wartę. W trzeciej rundzie Olimpii również na własnym obiekcie bez większych przeszkód poradziła sobie z rezerwami Lecha. W 1/18 grudziądzanie po serii rzutów karnych okazali się lepsi od Świtu Nowy Dwór Mazowiecki (również III liga). Aż na początku marca po ogromnej sensacji wyeliminowali Wisłę Kraków Jerzego Brzęczka (również po konkursie jedenastek).

Lech chce tytułów na stulecie klubu

Marzeniem "Kolejorza" na stulecie klubu jest oczywiście tytuł mistrzowski. Ostatni raz Lech z tego sukcesu cieszył się w 2015 roku. Trener Maciej Skorża nie zamierza jednak odpuszczać szansy o zwycięstwo w Fortuna Pucharze Polski. Potencjalna - podwójna korona - byłaby dla kibiców z Poznania idealnym zwieńczeniem okrągłych i bardzo symbolicznych urodzin klubu.

Kadra Lecha oparta jest w tym sezonie na kilku gwiazdach. Szwed Mikael Ishak obecnie jest liderem klasyfikacji strzelców PKO Ekstraklasy z dorobkiem 13 trafień. W czołówce znajduje się także Joao Amaral. Rodak Ishaka – Jesper Karlström tydzień temu mierzył się z reprezentacją Polski w finale baraży do MŚ. Maciej Skorża ma do dyspozycji także polskich kadrowiczów – m.in. Tomasza Kędziorę, Radosława Murawskiego i Dawida Kownackiego.

W kadrze jest także Jakub Kamiński, który latem za 10 mln euro przenosi się do niemieckiego VfL Wolfsburg.

Lech do spotkania z Olimpią podchodzi po wygranej w zeszłym weekend ze Śląskiem Wrocław (wyjazd) 1:0. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył rezerwowy Michał Skóraś. W kolejnej kolejce ligowej "Kolejorz" zmierzy się na własnym stadionie z mocno rozpędzoną w ostatnich tygodniach, Legią Warszawa.

"Kopciuszek zostaje na balu"

Dla piłkarzy Olimpii spotkanie półfinałowe z Lechem Poznań to wspaniała przygoda, która rozpoczęła się jeszcze latem ubiegłego roku. Po wyeliminowaniu krakowskiego Hutnika, nikt w kadrze "Biało-zielonych" nie spodziewał się, że uda się zajść aż do czołowej czwórki... i to po raz pierwszy w historii.

Motywem przewodnim grudziądzan stały się często wypowiadane na pomeczowych konferencjach prasowych przez trenera Marcina Płuską słowa o Kopciuszku i Balu.

Kopciuszek zostaje na balu. Nie zamierzamy wyjść z niego przed północą - mówi szkoleniowiec Olimpii po spotkaniu z Wisłą Kraków.

W grudziądzkiej szatni nastroje są bardzo bojowe i to pomimo nieco słabszej dyspozycji w rozgrywkach ligowych. Olimpia w dwóch ostatnich kolejkach dwa razy zremisowała i straciła pozycję lidera w swojej grupie (na rzecz Kotwicy Kołobrzeg). Siłą napędową "Biało-zielonych" z pewnością będzie Jakub Bojas. 30-letni napastnik z dorobkiem czterech trafień jest obecnie najskuteczniejszym zawodnikiem tej edycji Fortuna Pucharu Polski.

Tłok na trybunach

Uruchomione zostały wszystkie sektory trybun, włącznie ze strefą B, która bardzo rzadko wykorzystywana jest na meczach ligowych Olimpii. Jeśli chodzi o liczby, to półfinałowe starcie z Lechem Poznań zaplanowano na 3500 kibiców, to o tysiąc więcej niż ćwierćfinałowy mecz z Wisłą Kraków. Blisko 600 osób przyjedzie dziś do Grudziądza z samego Poznania.

Początek półfinałowego meczu Olimpii z Lechem zaplanowano na godzinę 18.

Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: online@grupazpr.pl

Lech Poznań idzie po mistrza? Śmiała deklaracja prezesa Karola Klimczaka. Kibice będą zachwyceni