Metalowe barierki chronią rowerzystów przed tramwajami nieopodal Miejskiego Zakładu Komunikacji. Między ścieżką rowerową a torowiskiem jest uskok a to w razie upadku rowerzysty mogłoby być niebezpieczne dla niego i dla przejeżdżającego obok tramwaju. O barierki na ulicy Kostrzyńskiej apelowała radna Paulina Szymotowicz w grudniu ubiegłego roku. Odpowiedź dostała, że barierek tam... nie będzie, bo mogłyby ograniczać widoczność okolicznym mieszkańcom. Dlaczego barierki pojawiły się tam teraz? O to zapytaliśmy w urzędzie miasta.
-Barierki zamontowane zostały tylko w jednym miejscu, gdzie spadek między ścieżką a torowiskiem jest znaczny i nie ma zjazdów do posesji. Na pozostałych odcinkach spadek ten jest mniejszy w związku z czym nie było potrzeby oddzielania ścieżki od torowiska. W okolicach zjazdów do posesji byłoby to wręcz niebezpieczne ponieważ barierki ograniczałyby widoczność. Dochodziłoby do kolizji między wyjeżdżającymi z posesji kierowcami a jadącymi ścieżką rowerzystami - powiedział nam Krzysztof Kropiński, oficer rowerowy Gorzowa.
Z propozycją montażu barierek w miejscu dużego spadku wystąpił wykonawca przebudowy ulicy Kostrzyńskiej. Po przeanalizowaniu sprawy urzędnicy wraz z inspektorem nadzoru zaakceptowali propozycję montażu barierek w tym jednym konkretnym miejscu. Jak dodaje oficer Kropiński - na pozostałych odcinkach nie przewiduje się ustawienia barierek.
Inaczej uważa radna Szymotowicz. Jej zdaniem barierki powinny znaleźć się także w innych miejscach ulicy Kostrzyńskiej. Do tego mogłyby zostać wykorzystane balustrady zdemontowane z ulicy Słonecznej. W tej sprawie mają być prowadzone rozmowy z władzami miasta.
i
Urzędnicy zapewniają, że ścieżka rowerowa na Kostrzyńskiej jest bezpieczna na całej długości. Droga ma prawie trzy metry szerokości. Między ciągiem pieszo-rowerowym a jezdnią zastosowana zostanie jeszcze opaska z kostki betonowej o szerokości siedemdziesięciu centymetrów. Dodatkowa opaska szeroka na metr znajdzie się między ciągiem a torowiskiem. Urzędnicy zwracają także uwagę na geometrię drogi a dokładnie brak wzniesień (brak możliwości niekontrolowanego rozpędzenia się rowerzysty) oraz brak przeszkód ograniczających widoczność. Dzięki temu tramwaj ma być widoczny ze znacznej odległości.
A może zamiast betonowych opasek zastosować żywopłot? Czekamy na Wasze opinie i do tematu będziemy wracać.
