Adam Marjański w 1982 roku skończył studia na PWST w Warszawie i rozpoczął pracę w Teatrze Narodowym, z którym był związany do 1985 roku. Później występował kolejno w teatrze im. Jaracza oraz Nowym w Łodzi, a w 1996 roku związał się z Teatrem Powszechnym, z którym związany jest do dziś. Na ekranie po raz pierwszy mogliśmy go oglądać w 1983 roku w melodramacie w reżyserii Huberta Drapelli "Soból i panna", w którym wcielił się w rolę Józefa Trembeli. Przełom w jego karierze nastąpił w 1986 roku, kiedy cztery lata po skończeniu warszawskiej PWST otrzymał rolę w ekranizacji powieści Elizy Orzeszkowej "Nad Niemnem".
Zobacz także: Dawno niewidziana legenda PRL-u pojawiła się na salonach. Tak dziś wygląda gwiazda "Trędowatej"
Adam Marjański był bożyszczem kobiet. Świadomie zrezygnował z życia w basku fleszy
Rola pozytywistycznego idealisty Jana Bohatyrowicza w filmie i serialu "Nad Niemnem" w reżyserii Zbigniewa Kuźmińskiego sprawiła, iż Adam Marjański stał się jednym z najpopularniejszych aktorów w kraju. Nowe propozycje zawodowe płynęły do niego z każdej strony, jednak on sam zdecydował się usunąć z życia w blasku fleszy. W wywiadach podkreślał, że najważniejsza jest dla niego rodzina - żona Marzena (była primabalerina łódzkiego Teatru Muzycznego), córka Aleksandra i wnuki - i to im poświęca swoją uwagę.
Nigdy nie zależało mi na rozdawaniu autografów czy błyszczeniu na salonach. Najważniejsza była dla mnie rodzina: moja żona Marzena i córka Oleńka. I tak jest do dziś - wspomniał w rozmowie z "Życiem na gorąco".
Choć rola Jana Bohatyrowicza przyniosła mu ogromną rozpoznawalność, to w pewien sposób "zaszufladkowała" również Adama Marjańskiego, o czym wspominał w "Pytaniu na śniadanie". To właśnie dlatego tak rzadko mogliśmy go oglądać na ekranie.
Przez długi czas byłem postrzegany przez pryzmat tej postaci. Propozycje, które dostawałem, nie były tym, czego szukałem - mówił Marjański.
W ostatnich latach występował okazjonalnie w produkcjach telewizyjnych i filmowych, m.in. w "Barwach szczęścia", "Wojennych dziewczynach" czy "Na dobre i na złe". Nie oznacza to jednak, że zupełnie porzucił aktorstwo. Adam Mariański od 1996 roku, czyli od prawie trzech dekad zaangażowany jest głęboko w życie Teatru Powszechnego w Łodzi. Marjański świadomie wybrał życie z dala od blasku fleszy. Ma jednak jedno wielkie aktorskie marzenie - chciałby ponownie wcielić się w rolę Jana Bohatyrowicza. Inspiracją dla niego jest książka "Płynąc po dnie Niemna", stanowiąca kontynuację losów bohatera. Aktor liczy, że kiedyś powstanie film lub serial, w którym mógłby ponownie wcielić się w kultową postać.