Spis treści
- AI w serialu Netflixa "Eternauta"
- Reakcje widzów na sztuczną inteligencję w serialu Netflixa
- Przyszłość kina w erze AI. Jak sztuczna inteligencja wpływa na branżę filmową?
AI w serialu Netflixa "Eternauta"
Decyzja, która wstrząsnęła ostatnio branżą, padła z ust samego Teda Sarandosa, współdyrektora generalnego Netflixa. Podczas lipcowej rozmowy z analitykami potwierdził, że argentyński serial science fiction "Eternauta" jest pierwszą oryginalną produkcją w historii platformy, w której na ekranie pojawiły się sceny stworzone przez generatywną AI. Serial, oparty na kultowej powieści graficznej z lat 50., opowiada o walce o przetrwanie w postapokaliptycznym Buenos Aires. I to właśnie tam, w stolicy Argentyny, algorytmy dostały swoje pierwsze zadanie, jakim było wykreowanie spektakularnej sceny zawalenia się budynku, która w innym wypadku nigdy by nie powstała.
Powód? Jak to często bywa, pieniądze. Koszt realizacji takiej sekwencji przy użyciu tradycyjnych metod byłby dla tej produkcji po prostu nieosiągalny. Dzięki współpracy z wewnętrznym działem efektów wizualnych, Eyeline Studios, scena została ukończona 10 razy szybciej, niż gdyby tworzyli ją artyści VFX w standardowy sposób. Netflix uspokaja, że to wciąż "prawdziwi ludzie wykonujący prawdziwą pracę z lepszymi narzędziami", jednak ten ruch otwiera puszkę Pandory z pytaniami o przyszłość pracy kreatywnej w Hollywood.
Reakcje widzów na sztuczną inteligencję w serialu Netflixa
Gdy informacja poszła w świat, internet zawrzał. Wielu fanów i krytyków nie kryło swojego oburzenia. Na platformie X pojawiły się komentarze w stylu: "Czy to oznacza, że muszę płacić za subskrypcję i oglądać reklamy dla treści generowanych przez AI?". Głośno podnoszono też kwestię symboliczną. "Eternauta" to w oryginale alegoria walki z bezdusznym, nieludzkim systemem. Wykorzystanie "bezmyślnej" technologii do opowiedzenia historii o sile ludzkiej solidarności dla wielu widzów zakrawa na hipokryzję i jest symbolicznym zgrzytem, którego trudno nie zauważyć.
Nie wszyscy jednak dołączyli do chóru krytyków. Część odbiorców podeszła do sprawy z ciekawością, pisząc: "Wow, AI w końcu dociera do głównego nurtu seriali Netflix. Jestem ciekaw, jak to wyszło". Głos zabrali także profesjonaliści z branży VFX, którzy tonowali nastroje, wskazując, że AI użyto do stworzenia zaledwie jednej, krótkiej sekwencji w sześcioodcinkowym serialu. Eksperci tacy jak Davier Yoon ze studia CraveFX stwierdzili, że ruch Netflixa nie jest zaskoczeniem, a jedynie potwierdzeniem trendu, że wielkie studia coraz śmielej i chętniej witają sztuczną inteligencję na swoich pokładach produkcyjnych.
Przyszłość kina w erze AI. Jak sztuczna inteligencja wpływa na branżę filmową?
Incydent z "Eternautą" to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Sztuczna inteligencja już teraz rewolucjonizuje każdy etap produkcji filmowej. Stery sztucznej inteligencji oddał nawet Disney. Algorytmy pomagają pisać scenariusze, analizując tysiące filmowych historii, a narzędzia takie jak Sora (od OpenAI), Veo3 (od Google), czy Runway Gen-4, pozwalają tworzyć fotorealistyczne ujęcia na podstawie samego tekstu. AI automatyzuje też żmudne zadania w postprodukcji, jak rotoskopia czy korekcja kolorów, a nawet pomaga w castingu, przewidując komercyjny sukces filmu. Wielkie studia, jak Lionsgate, już trenują własne modele AI na swoich bibliotekach filmowych, co pokazuje, że nie ma już odwrotu od tej technologii.
Ta rewolucja niesie ze sobą zarówno ogromne szanse, jak i poważne zagrożenia. Z jednej strony AI demokratyzuje kino, dając niezależnym twórcom dostęp do narzędzi, które do niedawna były zarezerwowane dla Hollywood. Procesy stają się szybsze i tańsze, co pozwala artystom skupić się na kreatywności. Z drugiej strony pojawia się widmo masowych zwolnień. Prognozy wskazują, że do 2026 roku nawet 200 tysięcy stanowisk w branży może być zagrożonych przez zmieniającą się strukturę zatrudnienia. Zamiast jednego filmu tworzonego przez 1000 artystów, może powstać 1000 filmów, każdy tworzony przez 100 specjalistów. Kluczem do przetrwania w tej nowej erze będzie znalezienie równowagi między innowacją a ludzkim talentem i inwestycja w przekwalifikowanie pracowników, by mogli z AI współpracować, a nie być przez nią zastępowani.