Paul Mescal to obecnie najgorętsze nazwisko w Hollywood. 26-letni Irlandczyk ma za sobą rolę, m.in. w "Aftersun", którą zdobył uznanie wśród widzów i krytyków podczas premiery filmu w Cannes. Szerszej publiczności dał się poznać dzięki kreacji w serialu "Normalni ludzie". Wygląda na to, że młody aktor nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i dopiero się rozkręca. Najpierw dostał propozycje zagrania w drugiej części kultowego "Gladiatora", a teraz potwierdził się jego udział w równie wyjątkowym, bardzo nietypowym i oryginalnym projekcie. Na premierę trzeba będzie jednak trochę poczekać.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Lady Gaga w "Wednesday"? Gwiazda serialu komentuje udział wokalistki w drugim sezonie!
Paul Mescal spędzi na planie 20 lat? Zapowiada się ciekawie
Paul Mescal zagra w filmie "Merrily We Roll Along". Będzie to adaptacja popularnego musicalu Stephena Sondheima ("West Side Story"). Przedstawienie powstało na podstawie wystawianej na Broadwayu sztuki George'a S. Kaufmana i Mossa Harta. Fabuła opowie historię trójki przyjaciół, którzy robią wszystko, by osiągnąć sukces w branży rozrywkowej. Broadwayowski spektakl pokazywał, jakie zmiany zaszły w tym biznesie na przestrzeni lat i życiu bohaterów, a całość wyróżniała się tym, że chronologia wydarzeń była odwrócona - podobnie ma być w filmie Richarda Linklatera. To jeszcze nic, bo reżyser zamierza chyba pobić swój rekord. Film "Boyhood" kręcił przez 12 lat, a musical z Paulem Mescalem będzie powstawał przez... 20 lat! Skąd taki pomysł? Twórca chce w ten sposób uchwycić naturalne starzenie się bohaterów. Całość ma zostać zrealizowana w dziewięciu sesjach. Jedna została już nakręcona.