prayer

i

Autor: pexels, zdjęcie ilustracyjne

Historia jak z filmu

Polka uciekła z popularnej sekty. Chcieli ją zmusić do aranżowanego małżeństwa

2023-08-08 14:41

Werbowanie nowych członków, wchodzenie w zamknięte grupy bez okna na świat zewnętrzny, a także seria obowiązków, w tym finansowych, których trzeba przestrzegać bez żadnych wyjątków i odstępstw. Sekty na całym świecie działają w ten sposób, by osoba ze zgromadzenia nie miała pojęcia, że jest regularnie manipulowana i stała się ich ofiarą. Takich jest mnóstwo, również w Polsce. Choć dla bezpieczeństwa nie podamy ich nazw, przedstawimy historie dwóch kobiet. Będą one ostrzeżeniem dla każdego, kto jest obecnie w kryzysie. Bo właśnie takie osoby to potencjalne ofiary tych zgromadzeń.

Zacznijmy od tego, że żadna sekta nie nazywa siebie sektą, co wydaje się być oczywiste. Każdą wspólnotę wiernych, zgromadzenie, oazy dla młodzieży możemy wyszukać w internecie. Tu warto podkreślić, że wiele z nich zostanie nazwanych przez użytkowników sektami, choć w rzeczywistości – co ważne - nimi nie są.

Jak zatem rozpoznać sektę? Zgromadzenia takie posiadają podobne cechy, dzięki którym możemy je zidentyfikować, choć nie jest to takie proste na pierwszy rzut oka.

Bydgoszczanka wstąpiła do sekty. Wykorzystano, że miała kryzys

Przykładem jest historia pani Agaty (nie podamy prawdziwego imienia) z Bydgoszczy. Kilkanaście lat temu dała się ona wciągnąć do jednego z takich ugrupowań. Członkowie grupy zaczepili ją na ulicy i tradycyjnie (wiele sekt działa właśnie w ten sposób) zaproponowali darmowe lekcje języka angielskiego.

Kobieta miała wówczas zaledwie 19-lat. Nie dostała się na studia, nie miała pracy, a bardzo chciała się usamodzielnić i uniezależnić od rodziców. Co więcej – jej przyjaciele wyjechali na uczelnie zlokalizowane w innych miastach. Młoda kobieta przeżywała swój pierwszy poważny kryzys, do tego doskwierała jej samotność. To były idealne warunki do tego, by członkowie mogli „przeciągnąć ją na swoją stronę”.

Darmowe lekcje, wycieczki i spotkania towarzyskie. Wszystkiemu towarzyszyła modlitwa

Zaczęło się od nauki języka, a następnie krótkich modlitw i nieco dłuższych spotkań towarzyskich tuż po. To właśnie one przyciągnęły panią Agatę (nie kwestie religijne). Tam poznała nowych przyjaciół, którzy wspierali ją w tym trudnym czasie. Następnie doszły do tego darmowe wycieczki, podczas których więzi 19-latki z grupą mocno się zacieśniły.

Ziemia jest płaska nie okrągła? Kobieta zaczęła wierzyć w niestworzone rzeczy

Doszło do tego, że pani Agata zerwała kontakt ze swoimi dotychczasowymi przyjaciółmi, zaczęła regularnie uczęszczać na spotkania modlitewne i budować więzi tylko wewnątrz zgromadzenia. Do tego zaczęła stosować się do nietypowych zasad m.in. zakazu picia kawy, herbaty – tylko pół na pół z mlekiem, wyrzeczenia od słodyczy, alkoholu i nie tylko. Zaczęła też wierzyć w niestworzone rzeczy m.in. w to, że Ziemia (planeta) jest płaska. Gdyby ktoś próbował wmówić jej taką tezę rok wcześniej – śmiałaby się wniebogłosy.

Wszystko do czasu, gdy przyjęła oficjalny chrzest. Wówczas do tego doszły zobowiązania finansowe. Kobieta miała już pracę, lecz nie wystarczało jej „do dziesiątego”. Nie miała jak uiszczać składek wynoszących 10% całego dochodu miesięcznego (w tym oczywiście pieniądze od rodziców).

Po kilku miesiącach i wielu upomnieniach, panią Agatę skreślono z listy członków. Skończyły się relacje, znajomości. Stała się dla swoich nowych przyjaciół jak powietrze. Nikt nie odbierał telefonu, nikt nie odpisał na SMS-y. Wówczas pani Agata zrozumiała, że przez ponad rok (a oficjalnie kilka miesięcy) była członkiem sekty.

Żyła w sekcie przez dwa lata. Odeszła, bo nie chciała wyjść za mąż za obcego

Tak zakończyła się pierwsza historia. Druga, którą wam przedstawimy potoczyła się znacznie gorzej. Swoim doświadczeniem, jako byłego członka ugrupowania sekciarskiego opowiedziała na stronie sekty.pl inna kobieta.

Została ona wciągnięta do zgromadzenia (innego niż pani Agata) również w momencie silnego kryzysu – chorowała na depresję. Choć formalnie należała do sekty kilka miesięcy, była z nią związana dwa lata. Kobieta opisała w sieci o tym, jak przynależność do grupy wywarła ogromny wpływ na jej życie, przede wszystkim zmieniła jej stosunek do rodziców, braci, przyjaciół, znajomych.

Członkowie odwiedzili ją w mieszkaniu. Sprzedali bardzo atrakcyjną kartkę pocztową i zaproponowali pomoc w nauce języka angielskiego. Tak narodziła się nowa znajomość, a wkrótce – przyjaźń. Kobieta pojechała z ugrupowaniem na wycieczkę do Warszawy. Tam nawiązała bliską znajomość z drugą kobietą – starszą stażem, tak zwaną „matkę duchową”. Nowa przyjaciółka wkrótce wróciła jednak do Francji, a ta niebawem do niej dołączyła i mieszkała za granicą, wyłącznie w gronie członków sekty pół roku.

Pobyt we Francji i więź z „matką duchową”

To tam zakorzeniono w niej nowe idee, przekonania. Po powrocie do Polski kobieta rzuciła studia i wstąpiła do zgromadzenia jako jego oficjalny członek.

- W tym momencie nie wiedziałam o stronie finansowej całego przedsięwzięcia. O obowiązku fundraisingu, werbowania nowych członków. O sposobach rozwiązywania problemów małżeńskich dowiedziałam się później. One z resztą były jedną z przyczyn mojego odejścia – relacjonuje kobieta.

Chodziło o aranżowanie małżeństwa, które jest jednym z obowiązków członków, których obejść się nie da. Sekta (nie tylko ta) stosuje kilka technik manipulacyjnych w celu zaakceptowania faktu aranżowanego związku małżeńskiego.

Aranżowane małżeństwa to obowiązek! To nawiązanie do tradycji

Wysoko postawieni w hierarchii członkowie pokazują filmy i nawiązują do tradycji, zgodnie z którą aranżowanie małżeństwa było wśród religijnych społeczności normą. Z nich kształtowały się szczęśliwe rodziny. Natomiast w idealnym świecie każdy kocha każdego. Jaką jest więc rzeczą wspaniałą pokochać nad życie osobę, z którą coś nas łączy, choć jeszcze nie znamy jej zbyt dobrze. Poznawanie się nawzajem jest czymś wyjątkowym i budującym więź w związku. Potwierdzać mają to opowieści członków sekty, którzy są przykładem małżeństw idealnych.

- Pojechałam do Francji jeszcze raz, gdyż uważałam że wszystkie wątpliwości muszę wyjaśnić osobiście. Po wielu trudnych rozmowach oświadczyłam, że nie zamierzam wychodzić za mąż za kogoś kogo wyznaczy mi grupa – dodaje kobieta.

Jak zaznacza użytkowniczka, po odejściu z grupy odnowiła ona kontakt z rodziną, który wcześniej zmuszona była zerwać. To wzmocniło tylko więź z rodzicami, a także pokazało jej, jak bardzo ją kochają i martwią się o nią.

- Moja naiwność i potrzeba zaangażowania się w jakąś działalność zostały wykorzystane do granic możliwości – dodaje.

Jak zaznaczyła użytkowniczka – po odejściu z grupy została bardzo źle potraktowana przez jej członków. Do teraz nie jest w stanie zrozumieć, jakim cudem im uległa. Jak dodaje – techniki manipulacji i wywierania wpływu na ludzi przez sekty są opanowane do perfekcji.

Ulica Lecha Kaczyńskiego w Warszawie? "On ma już wyspeki, nie wysepki!"
Listen on Spreaker.