Pacjent mógł umrzeć, a jedyny lekarz, jaki umiał pomóc, był poza miastem. Wpadł na pewien pomysł

i

Autor: Szpital Jurasza/Pexels

policyjna akcja

Pacjent mógł umrzeć, a jedyny lekarz, jaki umiał pomóc, był poza miastem. Wpadł na pewien pomysł

2023-08-25 14:31

Profesor Zbigniew Włodarczyk, szef kliniki Transplantologii i Chirurgii Ogólnej szpitala im. Jurasza w Bydgoszczy musiał natychmiast znaleźć się na bloku operacyjnym. Kiedy akurat by poza Bydgoszczą, dostał telefon, że pacjent pilnie potrzebuje pomocy. Udało się, choć mogło skończyć się fatalnie.

Pacjent potrzebował pilnej operacji, a bydgoski lekarz był ponad 30 km od szpitala

27 lipca o godz. 15.20 transplantolog, prof. Zbigniew Włodarczyk, szef kliniki Transplantologii i Chirurgii Ogólnej szpitala im. Jurasza w Bydgoszczy został pilnie wezwany na blok operacyjny. Życie jego pacjenta było zagrożone. Problem polegał na tym, że lekarz był poza miastem. W szczycie komunikacyjnym nie było szans, że dotrze do szpitala na czas, a ten odgrywał kluczową rolę. Specjalista ocenia, że liczyła się każda minuta. Tymczasem do pokonania miał ponad 30 km. Nie namyślając się długo, zadzwonił pod numer alarmowy 112. Przekierowano go do oficera dyżurnego w Bydgoszczy.

Policjanci z Bydgoszczy eskortowali lekarza nieoznakowanym BMW

- Dyżurny bydgoskiej komendy miejskiej otrzymał informację od policjantów z sąsiedniego powiatu, że w kierunku Bydgoszczy jedzie kierownik Kliniki Transplantologii i Chirurgii Ogólnej szpitala Jurasza, który potrzebuje pomocy w szybkim dotarciu na oddział - opisują policjanci z KMP w Bydgoszczy. - Z relacji pana profesora wynikało, że otrzymał on pilne wezwanie w związku z zagrożeniem życia jednego z pacjentów. Pan doktor poprosił o pomoc, ponieważ był bardzo duży ruch, tworzyły się spore korki, co znacznie utrudniało mu szybkie dotarcie do celu. We wskazanym przez pana profesora kierunku natychmiast został wysłany patrol. Policjanci zauważyli opisane w zgłoszeniu auto w okolicach Stryszka. Funkcjonariusze dali znać panu doktorowi, by jechał za nimi i na sygnałach świetlnych oraz dźwiękowych sprawnie konwojowali go do szpitala. Dzięki czemu pacjent w porę otrzymał specjalistyczną pomoc - dodają.

Pacjent uratowany, a lekarz jest wdzięczny bydgoskim policjantom

Transplantolog napisał list z podziękowaniami do policjantów.

- Pragnę na Pana ręce złożyć serdeczne podziękowanie dla oficera dyżurnego oraz załogi nieoznakowanego samochodu patrolowego (BMW) za okazaną pomoc i profesjonalne podejście w sytuacji nadzwyczajnej - tak zaczyna się list prof. Zbigniewa Włodarczyka, szefa kliniki Transplantologii i Chirurgii Ogólnej szpitala im. Jurasza w Bydgoszczy do komendanta KWP w Bydgoszczy, nadisp. Piotra Leciejewskiego.

Hala Targowa w Bydgoszczy oficjalnie otwarta