Ojciec Edward Konkol

i

Autor: UM Białystok Ojciec Edward Konkol

Ojciec Edward Konkol zawieszony. Chodzi o nadużycia seksualne

2021-10-07 13:58

Ojciec Edward Konkol został zawieszony w czynnościach kapłańskich. Nie może przywdziewać stroju duchownego, publicznie sprawować liturgii czy posługi kapłańskiej. Chodzi o oskarżenia o nadużycia seksualne, których rzekomo miał się dopuścić.

Wobec ojca Edwarda Konkola wpłynęły poważne oskarżenia. Jak podaje Kurier Poranny, związne są one z wykorzystywaniem seksualnym młodych kobiet. W związku z nimi Konkol przestał być szefem Stowarzyszenia "Droga", został również przeniesiony z domu misyjnego w podbiałostockim Kleosinie do domu zakonnego w miejscowości Górna Grupa.

Śledztwo w tej sprawie toczy się od kilku miesięcy. Zgodnie z oskarżeniami, jakie wpłynęły do podbiałostockiego Zakonu Werbistów, ojciec Edward Konkol miał wykorzystywać seksualnie młode kobiety działające w Stowarzyszeniu "Droga". Na jego niekorzyść zeznawało kilka osób. Werbista oskarżany jest zarówno o wykorzystywanie, jak i manipulację kobietami.

Materiały dotyczące śledztwa w czerwcu tego roku trafiły do Watykanu. Nie wiadomo, kiedy zakończy się postępowanie kościelne. 1 października 2021 kuria białostocka poinformowała:

Decyzją o. Sylwestra Grabowskiego (...) o. Edward Konkol z Domu Misyjnego św. Kazimierza w Kleosinie otrzymał zakaz publicznych wystąpień, używania stroju duchownego poza wspólnotą zakonną, sprawowania funkcji kierowniczej w Stowarzyszeniu Pomocy Droga, publicznego sprawowania liturgii poza wspólnotą zgromadzenia

Poradnik Zdrowie: kiedy iść do neurologa?

Ojciec Edward Konkol to postać doskonale znana. Od lat pełnił funkcję szefa Stowarzyszenia "Droga" pomagającym osobom w trudnych sytuacjach. Wokół siebie gromadził rzeszę ludzi. Stowarzyszenie powołał w 1991 roku. Kierował nim przez ostatnie 30 lat. Teraz "Droga" ma już nowego prezesa. 

W związku z oskarżeniami w kierunku ojca on sam wystosował niedawno oświadczenie:

Z pokorą, ale i wielkim bólem przyjmuję ostatnie wydarzenia. Ból fizyczny, z jakim zmagam się od lat jest niczym w porównaniu z cierpieniem psychicznym, jakiego teraz doświadczam zarówno ja, jak i wszyscy wokół. Nigdy nie było moim zamiarem ranienie drugiego człowieka. Choć słowa nie zawsze leczą rany, to wszystkich tych, którzy czują się zranieni - z serca przepraszam.