Za nami długi weekend. Wiele osób zdecydowało się na odpoczynek nad wodą. Zdecydowanie nie odpoczywali wodniacy, którzy patrolowali jeziora w naszym województwie. Doszło do kilku niebezpiecznych sytuacji. Niestety, tragicznie zakończyły się poszukiwania 16-latka, który pływał w Biebrzy. To już trzecie w tym roku utonięcie w województwie podlaskim.
i
Na jeziorze Wigry patrol policji zauważyli osobę w wodzie, która wzywała pomocy. Była tuż obok wywróconej żaglówki, na którą próbował wejść mężczyzna. Jak ustalili policjanci, 61-latek posiadał patent sternika jachtowego. Mówił, że na Wigrach pływa od kilku lat, jednak tym razem warunki jak ocenił, były bardzo trudne. Gdy postanowili wrócić do miejsca wypłynięcia, podczas zwrotu nagły podmuch wiatru przechylił łódź i doszło do wywrotki, a załoga znalazła się w wodzie.
Do niebezpiecznej sytuacji doszło nad rzeką w Goniądzu. Niedaleko plaży policjanci zauważyli tonącego mężczyznę. Gdy mundurowi ruszyli na pomoc, do wody wskoczył też będący na brzegu 40-latek. Chwilę później, obydwaj byli już pod wodą. Tonącego policjanci wyciągnęli na pokład łodzi, drugi z mężczyzn chwycił się burty i tak dotarli na bezpieczny brzeg. 23-latek który tonął, pływał w miejscu objętym zakazem. Badanie potwierdziło, że mężczyzna ma w swoim organizmie alkohol.
Policyjni wodniacy podczas patrolowania rzeki Klonownica zauważyli na dwóch łodziach osoby wzywające pomocy. 30-letnia turystka z Białegostoku, płynąc pod wiaduktem wypożyczoną łodzią nie ustąpiła pierwszeństwa innej jednostce pływającej. Sternik, aby nie zderzyć się z łodzią kobiety, skręcił i uderzył w betonowe nadbrzeże. Kobieta miała blisko 0,5 promila alkoholu w organizmie.
