Mama Taylor Swift zabrała głos w sprawie Taylor przeciwko byłemu dj-owi Davidowi Muellerowi, który podczas wspólnego pozowania do zdjęć po koncercie miał złapać ją za tyłek.
Proces toczy się w sądzie w Denver. Taylor żąda od Muellera symbolicznego dolara odszkodowania – nie chodzi jej o pieniądze, a o udowodnienie, że prześladowanie seksualne jest w każdej formie niedopuszczalne. Pozew Taylor Swift jest odpowiedzią na wcześniejszy pozew aj-a, który oskarżył ją o pomówienie. Z powodu afery „tyłkowej” Mueller stracił pracę. Mężczyzna cały czas utrzymuje, że sytuacja opisana przez Taylor Swift nie miała miejsca.
Sąd wysłuchał nie tylko Taylor i Muellera, ale i mamy wokalistki, Andrei Swift. Ona nie ma wątpliwości co do winy dj-a. Tak opisuje swoją relację, gdy dowiedziała się o całej sprawie:
„Nie chciałam, by to wydarzenie definiowało jej życie. Byłam wściekła… chciało mi się wymiotować.” - przyznała i przytoczyła słowa Taylor Swift:
„Mamo, ten facet właśnie dotknął mojego tyłka podczas Meet & Greet.”
„Napadł seksualnie na moją córkę, ten właśnie facet.” - powiedziała Andrea Smith i wskazała na siedzącego nieopodal Muellera - „Słyszałam to z ust mojej córki. Wiem, że to się stało”