Miasto

Sprawa pożaru odpadów niebezpiecznych w Przylepie powraca. Biegli podali dane o skażeniu

Sprawa pożaru w Przylepie znów powraca. 31 stycznia odbyła się konferencja prasowa z udziałem prok. Ewy Antonowicz, rzecznikiem Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. Podczas spotkania zostały podane dokładne ustalenia biegłych. Jak się okazuje według badań biegłych skażenie terenu wynosi ok. 65 hektarów. Czy jest się czego obawiać?

Pożar w Przylepie

Przypomnijmy, że w sobotę, 22 lipca po godz. 17 w Przylepie Zielona Góra wybuch pożar na jednej z hal. W pobliżu miasta unosiły się kłęby dymu. Na miejscu pracowało 60 zastępów Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczej Straży Pożarnej. Dogasanie pożaru trwało do niedzieli, 23 lipca 2023 r. Według strażaków w hali znajdowało się ok. 5 tys. metrów sześciennych składowanego materiału. Dalsze czynności wyjaśniające są w toku. Co paliło się w Przylepie? Tak przedstawia się lista substancji.

Pożar Fabryki Lloyda w Bydgoszczy

Sprawa pożaru w Przylepie powraca. Biegli ustalili skażenie terenu

W trwającej ponad dobę akcji wzięło gaszenia pożaru w Przylepie udział łącznie 376 strażaków, 107 pojazdów i 2 samoloty. Podczas konferencji prasowej, która obyła się 31 stycznia, prok. Ewa Antonowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze poinformowała, że w ramach śledztwa uzyskano dwie opinie biegłego z zakresu ochrony środowiska i gospodarki odpadami. Ile zostało skażonych terenów? Jak przekazała rzecznik zostało skażonych ok. 65 hektarów terenu. 

W opinii wskazano, że doszło do istotnego obniżenia jakości powierzchni ziemi, wody oraz powietrza - wskazała prok. Ewa Antonowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. 

Biegły wskazał, że m.in. w dolinie rzeki Gęśnik deponowano wśród osadów materiały rakotwórcze oraz niebezpieczne - są to głównie węglowodory ropy pochodne a także metale ciężkie. Ponadto biegły wskazał w swojej opinii także, że doszło do skażenia powietrza w wyniku czego do atmosfery dostało się bardzo dużo niebezpiecznych metali ciężkich, a także substancji rakotwórczych i te substancje należy liczyć w tonach. W ocenie biegłego takie narażenie na inhalację takich substancji może powodować oczywiście kumulację tych substancji w tkankach, a następnie doprowadzić m.in. do chorób nowotworowych  - powiedziała prok. Ewa Antonowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. 

Zielona Góra: pożar hali, w której składowane były substancje niebezpieczne

Sonda
Byłeś kiedyś świadkiem pożaru?