Afera cyrkoniowa. Stylistka zażądała 1500 zł za paznokcie. Jak zareagowała na to klientka?

Katarzyna Góralczyk o całym zajściu. "Chciała około tysiąca cyrkonii"

Katarzyna Góralczyk opisała całe zajście na swoim TikToku.

- Jakiś czas temu zgłosiła się do mnie pani z zapytaniem, czy wykonam jej uzupełnienie paznokci, ale na wszystkich dziesięciu paznokciach chciałaby mieć wyłożone cyrkonie. Dla mnie to żaden problem, lubię wyzwania - opowiadała tiktokerka w zamieszczonym nagraniu. Jak opisuje, zamówiła cyrkonie – do długości paznokci klientki zdecydowała się na około tysiąc sztuk. Podkreśla, że nie mogła wybrać "cyrkonii z AliExpress". - Postawiłam na jakość, aby stylizacja okazała się trwała - powiedziała stylistka paznokci.

Potem Katarzyna opisała, co dokładnie robiła w pracy, a jak się okazało, było tego naprawdę sporo.

- Najpierw ściągnęłam starą masę, uzupełniłam braki, które powstały na skutek przenoszenia stylizacji, opiłowałam paznokcie, skorygowałam paznokcie rosnące do dołu i wzięłam się za klejenie cyrkonii - powiedziała stylistka.

Katarzyna Góralczyk zażądała 1500 zł. Reakcja klientki zaskoczyła

Jak zaznacza stylistka, wielokrotnie wspominała, ile to będzie kosztować. Gdy po zrobieniu paznokci powiedziała, że należy się 1500 zł, klientka stwierdziła, iż za to nie zapłaci i da co najwyżej 500 zł.

Stylistka paznokci dała dwa rozwiązania:

• ściągamy paznokcie,
• wezwanie policji.

Klientka wybrała pierwszą opcję.

- Ja ściągnęłam wszystkie paznokcie, ale niestety, nikt nie zapłacił mi za mój czas i za cyrkonie - powiedziała stylistka.

W galerii zdjęć zobaczycie, jak wyglądały paznokcie klientki.

Afera cyrkoniowa. Stylistka pod ostrzałem internautów

Internauci od razu zaczęli to mocno komentować. Wiele osób obrażało stylistkę, że 1500 zł za "coś takiego" to przesada.

- Cena z kosmosu po prostu, ale jeśli klientka była poinformowana o cenie za usługę, co by to nie było, powinna zapłacić bez gadania i tyle - napisała inna internautka.

Niektóre komentarze rozwścieczyły stylistkę. Internauci sugerowali, że Katarzyna powinna wziąć te 500 zł i odpuścić.

- I tym sposobem za kilka dni byłaby kolejka do mojego salonu wyłudzaczy, którzy dyktowaliby swoje ceny - powiedziała stylistka.

W komentarzach odzywały się też inne stylistki paznokci. Wytykały Katarzynie fatalną estetykę wykonania paznokci. Na te komentarze poszkodowana już się nie odezwała.