Wrocław: Człowiek zamknie się w klatce! Robi to dla niedźwiedzi

2020-05-08 9:34

Paweł Sroka, opiekun zwierząt drapieżnych we wrocławskim zoo, zamknie się w ciasnej klatce i to na całą noc! Po co? By zwrócić uwagę na los niedźwiedzi. A już w najbliższą niedzielę, czyli 10 maja, obchodzić będziemy Międzynarodowy Dzień Niedźwiedzi, znany też jako Happy Bears Day.

Osiem godzin w ciasnej klatce dla niedźwiedzi - to międzynarodowe wyzwanie, które zainicjowała fundacja Free the Bears z okazji Międzynarodowego Dnia Niedźwiedzia. Ten dzień wypada 10 maja.

Czujesz się trochę jak w klatce? Jeśli uważasz, że 18 dni kwarantanny jest złe, wyobraź sobie 18 lat w zamknięciu

Tak zaczyna się opis wyzwania Night in a cage (Noc w klatce), które zainicjowała fundacja Free the Bears (FtB). Powodem organizacji akcji jest brak środków na utrzymanie 236 niedźwiedzi himalajskich i malajskich, które uratowane z ferm żółci mieszkają w sanktuariach prowadzonych przez FtB w Kambodży, Laosie i Wietnamie. Akcja towarzyszy obchodom drugiego Międzynarodowego Dnia Niedźwiedzi.

Fermy żółci to miejsca, gdzie w skrajnie nieludzkich warunkach przetrzymywane są niedźwiedzie himalajskie i malajskie. Zwierzęta te są przetrzymywane w klatkach niewiele większych od nich samych. Do ich ciał wprowadzane są rurki, które odprowadzają żółć. Na stałe tkwiący w ich ciele cewnik powoduje ciągły ból i niekończące się infekcje. Często wyrywa się im pazury i zęby, aby nie uszkodziły trokaru, a tym samym cennego surowca, a także pracowników. Do tego dochodzą lata w kompletnym bezruchu powodują deformacje kości – łap i kręgosłupa. Wydaje się, że szczęście mają te zwierzęta, które szybko umierają.

Według tzw. chińskiej medycyny ludowej żółć niedźwiedzi to panaceum m.in. na bóle i zawroty głowy, hemoroidy, zapalenie gardła, krótkowzroczność, żółtaczkę i kaca. Ma podobno działanie również przeciwbólowe, przeciwzapalne, przeciwgorączkowe i przeciwpadaczkowe. Najgorsze jest to, że obecnie, w okresie pandemii, wielu lekarzy chińskich poleca żółć niedźwiedzi jako lekarstwo na koronawirusa. W efekcie zapotrzebowanie na specyfiki z niedźwiedzi rośnie i choć legalne fermy są zamykane, to kwitnie czarny rynek a zwierzęta coraz częściej znikają ze środowiska naturalnego.

Człowiek w klatce

- To jest okrutna ironia losu, że zwierzęta, które padły ofiarą nielegalnego handlu, cierpią powtórnie i to jeszcze bardziej. Może teraz, kiedy świat popadł w tarapaty z powodu nielegalnego handlu zwierzętami, ludzie się ockną, zaczną działać na szerszą skalę w obronie zwierząt, przyrody. Musimy uświadomić sobie, że to, co dzieje się w Chinach czy Laosie ma bezpośredni wpływ na nasze życie. To nie jest problem tylko Azji, czego dowodem jest obecna pandemia koronawirusa. Dlatego jestem całym sercem z wyzwaniem „Noc w klatce”, bo to odważna i kontrowersyjna akcja, która jednak powinna zwrócić uwagę na problem wykorzystywania zwierząt i konieczność natychmiastowej pomocy, a w dalszej perspektywie nacisków z całego świata na zmiany prawne w Azji, zwłaszcza w Chinach – mówi Anna Mękarska, prezes Fundacji DODO.

Pracownicy kilkunastu ogrodów zoologicznych na całym świecie oraz byli wolontariusze FtB zgłosili chęć pomocy fundacji, przyjmując jej wyzwanie. W nocy z 9 na 10 maja ponad 50 osób dobrowolnie zamknie się w małych klatkach, we własnych domach, by zwrócić uwagę na dramat niedźwiedzi i zebrać fundusze na ich utrzymanie i ratowanie. Paweł Sroka, opiekun niedźwiedzi we wrocławskim zoo, spędzi ten czas w klatce o rozmiarach 95 cm długości, 49 cm szerokości i 65 cm wysokości. Zbudował ją sam wykorzystując biurko oraz łodygi bambusa, kupione w jednym z marketów budowlanych. Następnie podzieli się wrażeniami z tej nocy.

- Wciąż nie mogę uwierzyć, że w XXI wieku ludzie traktują zwierzęta tak przedmiotowo, bez krzty empatii. Nie jestem też w stanie sobie wyobrazić, co czuje zwierzę, które zostało schwytane w lesie, a następnie umieszczone w klatce, gdzie nie jest się w stanie obrócić. Nawet nie będę wspominał o katuszach, które później przeżywa. A to wszystko dla pseudomedykamentów, których skuteczność, według najnowszej wiedzy medycznej, jest żadna. Dlatego chcę się zamknąć w klatce, chcę poczuć, jak to jest i chcę zebrać jak najwięcej pieniędzy, żeby realnie pomóc zwierzętom. Dlatego też bardzo wszystkich proszę: trzymajcie kciuki i wpłacajcie pieniądze – mówi Paweł Sroka.

O roli ogrodów opowiedziała nam Beata Gęsińska, dyrektor Ogrodu Zoobotanicznego w Toruniu

Wrocławskie zoo i Fundacja DODO od kilku lat wspierają Free the Bear. Realizują też z nią projekt edukacyjny dla lokalnej społeczności w Laosie dofinansowywany z Fundacji Disneya. Jedank w obliczu pandemii i własnych problemów proszą o pomoc Polaków. Akcję można obserwować w internecie na stronie wyzwania Noc w klatce. Pieniądze można wpłacać na konto Fundacji DODO z dopiskiem NIEDŹWIEDZIE lub przez platformę Zrzutka.pl. Wszystkie środki trafią do Free the Bears i pomogą uratować niedźwiedzie.

Happy Bears Day