W bieżącym roku, część najemców TBS Wrocław rozpoczęła protesty, w związku ze sposobem w jaki przedstawiciele spółki podchodzili do zgłaszanych przez nich postulatów i sposobu prowadzenia z nimi komunikacji. Czarę goryczy przelały podwyżki czynszów i opłat za media oraz nieprzekonywująca mieszkańców argumentacja.
W związku z niejasnościami, w kwestii wydatków, zapytana o nie przez radnych, spółka odesłała ich do sprawozdań KRS. Ci zdecydowali się więc przeprowadzić kontrolę na miejscu.
Radni przyjrzeli się 44 dokumentom, udostępnionym im przez spółkę.
- Wyraźnie widać, że wydatki mocno wzrosły w ostatnich latach. Suma kwot, wynikających z podpisanych umów i zleceń w roku 2019, to przeszło 143 tysiące zł, w 2020 roku - 150 tysięcy, a w roku 2021, to blisko 1 mln i 100 tysięcy zł - relacjonuje Michał Kurczewski, przewodniczący Klubu PiS we Wrocławiu i dodaje, że zdaniem radnych większość tych wydatków nie jest niezbędna do funkcjonowania spółki.
- Sądzimy, że można lepiej pracować na swój wizerunek, np. poprzez odpowiednio poprowadzoną względem najemcy działalność. Mam na myśli odpowiedni poziom utrzymania tych nieruchomości czy odpowiednią częstotliwość remontów - zaznacza Kurczewski.
Co na to TBS? Spółka nie komentuje wypowiedzi radnych na temat przeprowadzonej przez nich kontroli.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]!