Bezpieczne szelki to ,,smycz dla dzieci?! To WIELKI wakacyjny konflikt rodziców w Polsce!

i

Autor: Canva.com Zdjęcie poglądowe

Bezpieczne szelki to ,,smycz dla dzieci"?! To WIELKI wakacyjny konflikt rodziców w Polsce!

2021-07-22 12:36

W wakacje każdy z nas chce odpocząć. Sporo rodziców jednak wie, że spędzanie wolnego czasu na urlopie z dzieckiem bywa nie rzadko kłopotliwe. Coraz częściej można spotkać opiekunów, którzy zakładają swoim pociechom szelki pełniące funkcję smyczy. Wtedy mają kontrolę nad tym, co się dzieje. Czy rzeczywiście to słuszne rozwiązanie?

Wakacyjny czas to okazja do wszelakiego rodzaju aktywności. Wraz ze słońcem chętnie wychodzimy na spacery do parku czy ZOO, jeździmy w góry i nad morze. W niektórych sytuacjach możemy zauważyć rodziców, którzy prowadzą swoje dzieci przy pomocy szelek. Wyglądają one jak smycz i wzbudzają wśród niektórych sporo kontrowersji. Inni natomiast uważają, że dzięki takiemu rozwiązaniu, maluch może czuć się bezpieczny. Czy rzeczywiście tak jest? 

Specjaliści ostrzegają: Na smyczy prowadza się psy!

Dorota Zawadzka ma jednoznaczne stanowisko w sprawie "pilnowania" dzieci w taki sposób. W swoim wpisie na facebooku stwierdza, że, jest na nie, a na smyczy prowadza się psy. Dodaje również, że dzieci powinno się brać za rękę. Trzeba pamiętać o zagrożeniach psychospołecznych takich jak: upokorzenie dziecka, ograniczenie możliwości zaspokajania naturalnej ciekawości oraz brak możliwości rozwijania kontroli własnego ciała. 

Wpis znanej psycholożki wywołał oczywiście sporą burzę. Zwolenniczki tego typu prowadzenia dzieci sądzą, że "lepsze dziecko na smyczy niż pod samochodem". Ponadto, tego typu szelki można kupić dla swojej pociechy od razu z plecakiem np. w kształcie małpy czy żaby. Znajdziemy również komentarze takie jak:

"Każdy rodzic wychowuje dziecko jak uważa. Trzeba najpierw na siebie spojrzeć, żeby oceniać innych";

"Jestem za smyczą na 1000%";

" Miałam smycz dla syna i przez jakiś czas mi się super sprawdzała. I jakoś nie mam poczucia, że go upokorzyłam. I nie, nie trzymam go w domu w klatce. Nie, nie ma kagańca. Myślę, że w niektórych sytuacjach to bardzo dobry pomysł"

Są tez przeciwne stanowiska. Jedna z komentujących post Zawadzkiej nie wyobraża sobie, że mogłaby w ten sposób zajmować się dzieckiem.

"Aż mnie dreszcze przechodzą jak widzę dziecko na smyczy. Lenistwo rodzica."

Okazuje się, że "dziecko na smyczy" jest popularne w wielu innych krajach, np. w Wielkiej Brytanii. Tam tego typu widok już nikogo nie dziwi. Kwestią otwartą pozostaje jednak, gdzie kończy się granica tego typu pilnowania pociechy. Na niektórych zdjęciach zamieszczonych w poście przez Dorotę Zawadzką wyraźnie możemy zauważyć niepokojący widok przywiązanego do barierki dziecka i takiego, którego smycz nie ocaliła przed upadkiem.   

Raport z Anteny 22.07 godz.10
Sonda
Czy jesteś za likwidacją 500 plus?