- Donald Trump planuje przywrócić Ministerstwu Obrony jego historyczną nazwę – „Ministerstwo Wojny”.
- Zmiana ma na celu podkreślenie gotowości USA do obrony interesów, także poprzez działania wojenne.
- Decyzja budzi kontrowersje prawne i polityczne, ponieważ nie jest jasne, czy Trump może wprowadzić ją bez zgody Kongresu.
Powrót do pierwotnej nazwy
Informacje o planowanej decyzji ujawnił Washington Post, a potwierdził portal Politico. Jak wynika z dokumentu, który ma sygnować Trump, zmiana nazwy ma „w większym stopniu skoncentrować uwagę resortu na interesie narodowym” i podkreślić gotowość Ameryki do obrony swoich interesów „także poprzez wojnę”.
– Powrót do nazwy „ministerstwo wojny” wzmocni przesłanie do naszych przeciwników, że Stany Zjednoczone są gotowe podjąć każde wyzwanie – napisano w projekcie rozporządzenia.
Zapowiedzi z Pentagonu
Do planowanych zmian odniósł się również szef Pentagonu Pete Hegseth. Podczas wystąpienia w Fort Benning w Georgii zasugerował, że od piątku jego stanowisko może nosić inną nazwę.
Donald Trump wielokrotnie wcześniej mówił o potrzebie takiej zmiany. Pod koniec sierpnia argumentował, że USA wygrały obie wojny światowe, gdy miały ministerstwo wojny, a nie obrony.
Spór prawny na horyzoncie
Pierwotna nazwa – Department of War – funkcjonowała od 1789 roku aż do 1949 roku, kiedy Kongres zdecydował o połączeniu resortu wojny z ministerstwem marynarki wojennej i utworzeniu Departamentu Obrony.
Jak zauważa Washington Post, nie jest jasne, czy obecny prezydent ma prawo wprowadzić taką zmianę wyłącznie rozporządzeniem wykonawczym, bez udziału Kongresu. To może oznaczać prawne i polityczne spory wokół decyzji Trumpa.
Symboliczna zmiana, realne konsekwencje?
Administracja Trumpa przedstawia inicjatywę jako powrót do historycznych korzeni i wyraz nowej strategii odstraszania. Krytycy wskazują jednak, że zmiana nazwy może zostać odebrana przez świat jako sygnał eskalacji retoryki wojennej USA.
Opracował: Dawid Piątkowski, źródło: PAP