Nóż

i

Autor: pixabay.com Nóż

Zadźgał go i zakopał w lesie - jest akt oskarżenia dla sprawcy MAKABRYCZNEJ ZBRODNI

2021-08-02 10:55

Sprzeczka między dwójką znajomych przerodziła się w krwawą jatkę. Znalezione w lesie ciało ofiary miało liczne rany kłute twarzy, klatki piersiowej i ramion. Sprawcą okazał się 35-letni kucharz znanej warszawskiej restauracji. Teraz Prokuratura postawiła mu zarzuty. Więcej o sprawie w naszym artykule.

Tej makabrycznej zbrodni dokonano najprawdopodobniej w sylwestrową noc. W trakcie sprzeczki jeden z mężczyzn rzucił się na drugiego z nożem. Okazał się jednak słabszy, a gdy stracił ostre narzędzie, to on otrzymał kilka brutalnych ciosów. Zabójcą okazał się Tomasz B., 35-letni kucharz ze znanej warszawskiej restauracji. W ukryciu ciała 34-letniego Dariusza K. pomagał mu przyjaciel. Zwłoki zakopali w lesie. Zabity przez kilka tygodni uważany był za zaginionego. Dopiero po odkryciu jego ciała policja mogła zacząć ustalać, jak doszło do tego mrożącego krew w żyłach zabójstwa. Teraz, na podstawie zebranego materiału dowodowego, Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła zarzuty Tomaszowi B. O co został oskarżony i jak doszło do popełnienia zbrodni? O tym w dalszej części artykułu.

Rozjechał 19-latkę? Kierowca aresztowany

Zbrodnia w sylwestrową noc

Dariusz k. - ofiara zbrodni - przez kilka tygodniu uznawany był za zaginionego. Jego rodzina informowała o poszukiwaniach w mediach społecznościowych i zorganizowała zrzutkę na wynajęcie prywatnego detektywa. To właśnie on powiadomił policję, że poszukiwany prawdopodobnie nie żyje. Jego przypuszczenia okazały się słuszne. Po zatrzymaniu Tomasza B., podejrzanego o dokonanie morderstwa, ustalono również, gdzie są zwłoki. Ciało zakopano wśród drzew w okolicy miejscowości Mędzylesie. Spoczywało w dole głębokości około 80 cm.

Jak ustalono w czasie śledztwa. Ofiara spędzała wieczór u swojej znajomej, gdzie obecny był również Tomasz B. i Paweł Z. Gdy zostali wyproszeni przez gospodynię, przenieśli się do mieszkania Z. Tam kontynuowali wieczór pijąc alkohol. Śledczy ustalili, że Paweł Z. zasnął, a wówczas między B. i K. doszło do sprzeczki. Tomasz B. zeznał, że Dariusz K. rzucił się na niego z nożem, jednak B. zdołał wyrwać mu narzędzie. Najwyraźniej nie mógł nad sobą zapanować, gdyż późniejsza sekcja zwłok wykazała co najmniej kilka ciosów nożem w twarz, ramiona i klatkę piersiową. Śmiertelne okazało się dźgnięcie w szyję. Na rękach ofiary widniały ślady sugerujące, że broniła się przed kolejnymi razami. Stwierdzono też złamania żeber, łopatki, kości biodrowej oraz uszkodzenia płuc i wątroby powstałe najprawdopodobniej w wyniku pobicia. 

Awantura zbudziła Pawła Z. Widok, który zastał, był przerażający - Dariusz K. leżał w kałuży krwi. Sprawca siedział obok. zastał leżące w kałuży krwi zwłoki Dariusza K. i Tomasza B. siedzącego obok. Mężczyźni byli w szoku, lecz kontynuowali picie alkoholi. Po kilku dniach zdecydowali się ukryć zwłoki. Zawinęli je w folie malarską i dywan. Na początku stycznia B. kupił samochód, który posłużyć miał do wywiezienia ciała. Po tym czynie natychmiast sprzedał samochód na złom. W Kupujący uznał jednak, że auto może jeszcze posłużyć - sprzedał je więc komuś innemu. Dzięki temu samochód stał się jednym z późniejszych dowodów w sprawie.

Zatrzymany tuż przed opuszczeniem kraju

Tomasz B. mógł uniknąć sprawiedliwości. Sprzedał swoje mieszkanie i planował wyjazd za granicę. Policja była jednak szybsza. Zatrzymano go, gdy wychodził od notariusza. Następnego dnia dokonano też zatrzymania Pawła Z. Tomasz B. próbował wziąć winę na siebie twierdząc, że Z. nie brał udziału w zbrodni. prokuratura nie dała się jednak przekonać.

Co grozi sprawcy zabójstwa?

Prokuratura oskarżyła Tomasza B. o dokonanie zabójstwa w zamiarze bezpośrednim. Z uwagi na to, że był już on karany (odsiedział 10 miesięcy za udział w bójce) uznano, że zbrodnię popełniono "w warunkach powrotu do przestępstwa". Grozi mu dożywocie. Paweł Z. może zaś spędzić 5 lat za kratkami. Zarzucono mu pomoc w zacieraniu śladów