policja nagranie wypadek

i

Autor: Twitter @Policja_KSP

Z autobusu prosto pod koła samochodu. Policja z Piaseczna pokazała nagranie

2023-01-03 20:36

Policja z Piaseczna pokazała niepokojące nagranie, które może stanowić przestrogę dla pieszych. Widzimy na nim 15-latka, który wysiada z autobusu i próbuje przejść na drugą stronę ulicy. Przez brak odpowiedniej uważności wpada jednak tuż pod koła jadącego samochodu.

- Na drodze wystarczy krótka chwila nieuwagi, moment roztargnienia, by doszło do błędu, który może kosztować nas zdrowie, a nawet życie. Będąc uczestnikami ruchu drogowego, bardzo często zapominamy, że oprócz praw, mamy również obowiązki, których bezwzględne przestrzeganie znacząco wpływa na bezpieczeństwo nas wszystkich - przekazała asp. Magdalena Gąsowska.

Czytaj również: Na "Mordorze" powstały nowe ulice Tolkiena i Gandalfa. Fani fantastyki są zachwyceni!

Z autobusu prosto pod koła samochodu

Jej słowa odnoszą się również do niepokojącego zdarzenia, do którego doszło w świąteczny wieczór w Piasecznie. 15-letni chłopak wysiadł z autobusu i chciał przejść na drugą stronę ulicy. Nie sprawdził jednak, czy droga jest wolna i bezpieczna. Po chwili wbiegł pod jadącego przeciwnym pasem ruchu opla.

Nastolatek został potrącony, jednak nie odniósł poważnych obrażeń. - Będący na miejscu policjanci jednoznacznie stwierdzili, że 22-letni kierujący pojazdem nie miał najmniejszych szans, by zauważyć pieszego, który nagle pojawił się przed maską jego samochodu. Sprawa swój finał będzie miała w Sądzie Rodzinnym - dodała Gąsowska.

Policjanci pokazali w mediach społecznościowych film ze zdarzenia. Ten ma stanowić przestrogę dla innych pieszych, którzy w chwili roztargnienia również zapominają odpowiednio się rozejrzeć. To może natomiast potencjalnie prowadzić do zagrożenia zdrowia lub życia.

- Pamiętaj, że prawa fizyki nie oszukasz - niechroniony pieszy w zderzeniu z samochodem zawsze ma dużo mniejsze szanse. Nie ryzykuj! Bo to ryzyko się nie opłaca! - zaapelowała mundurowa.

14-latki podpaliły świąteczną ozdobę za 70 tys. zł. Wszystko się nagrało