Mężczyzna mieszkał we wraku auta. Gdy strażnicy zobaczyli plamy krwi, od razu wezwali pomoc

2022-12-02 19:39

Strażnicy miejscy pomogli mężczyźnie mieszkającemu w samochodzie. Zauważyli u niego poważne rany, z którymi nie zgłosił się do lekarza. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe.

- Funkcjonariusze z VI Oddziału Terenowego w czwartek, 1 grudnia prowadzili działania w rejonie ulicy Remiszewskiej. Około godziny 13 zauważyli zdewastowaną czerwoną škodę, w której siedział mężczyzna wyglądający na osobę w kryzysie bezdomności. Pomoc takim ludziom to priorytet, więc strażnicy natychmiast podjęli interwencję - poinformowali funkcjonariusze.

Czytaj również: Włożył kota do worka, wtedy zaczęło się najgorsze. Teraz agresorowi grozi więzienie

Strażnicy pomogli rannemu mężczyźnie

Strażnicy od razu podeszli do samochodu, aby porozmawiać z mężczyzną. Szybko zwrócili uwagę jego zakrwawione ubrania oraz grymas bólu. Jak sami przyznali, widok jego ręki pod podwiniętym rękawem "zmroził im krew w żyłach".

- Mężczyzna na prawym przedramieniu miał otwartą okrągłą krwawą ranę. Podobną miał na drugim przedramieniu. Strażnicy natychmiast wezwali pogotowie i opatrzyli rany - poinformowano.

Ratownicy medyczni szybko dojechali na miejsce. Tam, po obejrzeniu ran, podjęli decyzję o zabraniu mężczyzny do szpitala.

Warszawa. Nowa noclegownia przy Kupieckiej. Schronienie znajdzie tu 150 potrzebujących