- Dron jest wykorzystywany w akcjach tzw. zaginięcie w wodzie. Czyli ktoś wszedł do wody i nie mamy pewności czy z niej wyszedł. W tym momencie rusza cała procedura związana z poszukiwaniami. A dron nam je ułatwia, bowiem cały obraz poszukiwań śledzimy też z góry - mówi Maciej Dziubich, prezes sopockiego WOPR.
Od 1 lipca, czyli w sezonie wysokim, plaże patrolować będzie także grupa interwencyjna, czyli zespół, składający się z minimum czterech ratowników.
- Grupa piętnastu, dwudziestu osób, które pracują w systemie rotacyjnym zarówno w dzień jak i w nocy. Stacjonujemy w bazie i ruszamy w chwili, gdy otrzymujemy zgłoszenie. Na wyposażeniu są wówczas: samochód terenowy, dwa quady z przyczepą transportową, łodzie motorowe i skutery wodne - mówi Dziubich. - Najczęściej grupa interwencyjna jest wykorzystywana do poszukiwań dzieci, do poszukiwań w wodzie. Bierzemy też udział w akcjach typowo medycznych: zasłabnięcia, zawały, ataki padaczki. Takie sytuacje na plażach zdarzają się bardzo często - dodaje Dziubich.
Na organizację i zabezpieczenie kąpielisk miasto wyda w tym roku 650 tysięcy złotych.