Lechia Gdańsk - Korona Kielce

i

Autor: Lechia.pl

Lechia przegrywa z Koroną Kielce w beznadziejnym stylu. Najgorszy występ za kadencji Tomasza Kaczmarka

2022-08-06 19:43

Lechia Gdańsk przegrała 1:0 z Koroną Kielce. Tym samym po 3 ligowych spotkaniach na swoim koncie ma jedynie 3 punkty. Jeszcze gorzej niż dorobek punktowy drużyny, wygląda jej gra.

Najgorszy mecz od lat

Nie sposób napisać cokolwiek dobrego o piłkarzach Lechii. Ci zagrali wprost dramatycznie. Warto przypomnieć, że nie grali z ligową czołówką, a beniaminkiem – Koroną Kielce. Nie ma tam wielkich indywidualności, a raczej doświadczeni ekstraklasowi wyjadacze. Aby to lepiej wybrzmiało – Korona nie wygrała tego meczu przypadkiem, a wynik 1:0 po golu samobójczym to diabelsko łagodny wymiar kary. Korona oddała aż 20 strzałów na bramkę Michała Buchalika, z czego 6 celnych. Dla porównania Lechia jedynie dwukrotnie strzelała w światło bramki i to dopiero w końcówce spotkania. Po dobrym (jak by się mogło wydawać) terminarzu na początku sezonu, gdzie Lechia grała z dwoma beniaminkami i Wisłą Płock na ich koncie jest jedynie jedno zwycięstwo – z Widzewem. Alarmujących jest wiele rzeczy, a najgorsze jest to, że ciężko powiedzieć, czy tak koszmarny mecz jest w ogóle miarodajny. Ciężko powiedzieć, czy jest to początek kryzysu Lechii. Na horyzoncie jest wyjazd do Radomia, a potem do Gdańska przyjedzie Lech Poznań. Oczywiście oba kluby mają swoje problemy, szczególnie Lech, ale warto po raz kolejny powiedzieć, że Lechia mając stosunkowo łatwy terminarz wygrała tylko raz.

To był niesamowicie słaby mecz w naszym wykonaniu. Być może był to najgorszy mecz odkąd jestem tu trenerem. Mam sporo przemyśleń. Zagraliśmy identycznym składem, co w Łodzi, bo uznałem, że drużyna zasłużyła na to, żeby grać razem, skoro wygrała.

Wyjaśnia Tomasz Kaczmarek

Mit o szerokiej kadrze

Ostatnimi czasy w gabinetach Lechii dzieją się dziwne rzeczy. Klub by ugłaskać kibiców i opinie publiczną wysyła w świat komunikat, że ma bardzo dobrą kadrę i że zależy im tylko na jakościowych wzmocnieniach. Tych zdaniem włodarzy Lechii na razie na rynku nie ma. Tłumaczenie tak naiwne, że nawet średnio rozgarnięty fan piłki nożnej wyczuje z kilometra, że fałszywe. „Kołdra” Lechii jest niezwykle trudna. Wystarczy, że wypadłby ktoś z duetu Maloca-Nalepa i już zaczynają się robić problemy. Na ławce przeważają młodzieżowcy, do rotacji jest może 15 graczy. Na horyzoncie nie widać żadnych. Zamiast tego obecny zarząd nieudolnie próbuje tłumaczyć pasywność swoich działań w przestrzeni publicznej. Lechia to klub zarządzany miernie, w którym wynik piłkarski ponad stan pudruje trupa wypadającego z szafy.