Gustlik

i

Autor: Wikipedia Franciszek Pieczka w roli Gustlika

Wyszła biografia Franciszka Pieczki. Gustlik doczekał się niezwykłej książki!

2022-11-22 13:06

Biografia Franciszka Pieczki nosi tytuł "Ty pieronie!", a jej autorką jest Magda Jaros. Opracowanie zostało w całości poświęcone zmarłemu we wrześniu wybitnemu aktorowi i artyście, Franciszkowi Pieczce, który wcielił się w rolę m.in. Gustlika w serialu "Czterej Pancerni".

Biografia Franciszka Pieczki

"Ty pieronie!" Magdy Jaros to książka poświęcona życiu i pracy artystycznej zmarłego 23 września aktora teatralnego, filmowego i telewizyjnego, legendarnego Gustlika z "Czterech pancernych i psa". Biografia ukazała się we wtorek, 22 listopada 2022 roku.

W biografii interesujące są szczególnie początki życia i kariery danego człowieka, któremu poświęcono opracowanie. Dowiadujemy się, w jakiej rodzinie się wychował, w jakim środowisku dorastał, co ukształtowało jego osobowość itp. W biografii autorstwa Magdy Jaros jest niewiele informacji o wczesnych latach życia Franciszka Pieczki. Artysta podobno wyjątkowo niechętnie opowiadał o sobie, także swoim znajomym. Wielu twierdzi dzisiaj, że Pieczka nie był wylewny na temat swojej wczesnej młodości.

Kilka historii i ciekawostek udało się jednak zachować. Pieczka urodził się w śląskim Godowie, położonym w dolinie Olzy. „Ma szczęście, że właśnie wtedy przyszedł na świat. Gdyby urodził się dziewiętnaście dni wcześniej, jak jego bliski przyjaciel Ernest Wodecki, trafiłby do Wehrmachtu. Jego rocznik podlegał wcieleniu do wojska, Franka nie” – pisze autorka książki.

Koleje losu rodziny Pieczków były zadziwiające. Franciszek Pieczka wspominał o zagmatwanych perypetiach swojego ojca i jego brata, którzy wybrali inne narodowości - ojciec opowiedział się za Polską, brat optował za Niemcami. Co mówił o tym sam Franciszek Pieczka?

Na szczęście w powstaniu nie spotkali się po przeciwnych stronach frontu. Ale już w wolnej Polsce ojciec przez sześć lat był bezrobotny, utrzymywał rodzinę z pracy na roli, a jego brat wyjechał do Niemiec i tam nieźle mu się żyło. Ironia losu! Przez lata stryj słał z Niemiec paczki, żeby powstaniec śląski w Polsce, o którą walczył, mógł utrzymać rodzinę. To się w głowie nie mieści – mówił w jednym z wywiadów Pieczka.

Magda Jaros kreśli postać Pieczki jako człowieka solidnego, łagodnego, uosabiającego siłę spokoju. Nigdy nie poczuł się gwiazdą, nawet po zbiorowym uwielbieniu widzów, jakie przyniosła mu rola Gustlika w serialu „Czterej pancerni i pies” (1966), czy pojawieniu się na czerwonym dywanie w Cannes w 1968 r., gdzie wyświetlono „Żywot Mateusza” w reżyserii Witolda Leszczyńskiego z Pieczką w roli głównej (wrodzoną dobroduszność aktora dobrze oddaje przytoczona przez autorkę anegdota o jego spotkaniu z Romanem Polańskim i Sharon Tate na Lazurowym Wybrzeżu lub o tym, jak znany wszystkim polskim dzieciom Gustlik solennie obiecał ośmioletniemu Janowi Jakubowi Kolskiemu, że wystąpi w jego filmie – obietnicy dotrzymał, wcielając się m.in. w słynną postać Jańcia Wodnika w 1993 r.).

Jaros przypomina wiele ról artysty stworzonych we współpracy z takimi mistrzami polskiego teatru jak Józef Szajna, Konrad Swinarski, Jerzy Jarocki czy Hübner, i filmowych – u Andrzeja Wajdy, Krzysztofa Kieślowskiego, Jerzego Kawalerowicza, Tadeusza Konwickiego, Kolskiego i innych. Śledzi drogę życiową twórcy od młodzieńczych marzeń i wygłupów na planie po zmagania z własną cielesnością i niedostatkami, wywołującymi tremę przed pokazaniem się przed publicznością.

Franciszek Pieczka zmarł 23 września w wieku 94. lat. W polskim filmie stał się swoistym, żywym symbolem Górnego Śląska. W głośnym serialu dokumentalnym o losach pracowników restrukturyzowanych kopalń pt. "Serce z węgla" (2001) Ireny i Jerzego Morawskich lektorem w pierwszym odcinku był Leszek Sznyter – w następnych czternastu autorskie komentarze czytał już Pieczka. Od lat mieszkający w Warszawie, "Ślązakiem pozostanie na zawsze" – powtarzał w wywiadach. "Pochodzę ze Śląska. Mój ojciec pracował czterdzieści lat w kopalni. Miałem sześcioro rodzeństwa i byłem najmłodszy" – opowiadał w rozmowie z dziennikarką "Tele Tygodnia” w 2007 r.