koronawirus kary

Okazało się, że awanturnik jest kompletnie pijany. Alkomat wskazał ponad 3 promile alkoholu w jego organizmie. Teraz surowo odpowie za swój wybryk.

Koronawirus w Polsce. Ilu jest zakażonych koronawirusem w Polsce? Ile odnotowano zgonów z powodu koronawirusa? W całym kraju potwierdzono już 5955 przypadków zakażenia SARS-CoV-2. Z powodu COVID-19 z…

Polijanci z Lubaczowa w ostatnich dniach złapali dwie osoby łamiące zasady kwarantanny. Była też grupka nastolatków jeżdżących na rolkach. W żadnym z przypadków nie skończyło się na poczucieniu.

Od 1 kwietnia obowiązują nowe ograniczenia w związku z epidemią koronawirusa. Ograniczają one swobodę poruszania się w przestrzeni publicznej. Przestrzeganie obowiązujących przepisów sprawdzają polic…

Powodem jest oczywiście epidemia koronawirusa i zakaz wychodzenia z domów. Okazuje się, że wymiana opon niekoniecznie jest uważana przez policjantów za sprawę, która zmusza nas do wyjścia z domów.

To nie żart! Mundurowi są bezwzględni i wypisują mandaty. Także w Rzeszowie. Pamiętajmy, że z domu możemy wychodzić tylko w uzasadnionych sytuacjach.

Mieszkańcy Niska, bo o nich mowa, postanowili zbagatelizować aktualne przepisy. Zaprosili znajomych do swojego mieszkania i wcale się z tym nie kryli. Było tak głośno, że sąsiedzi wezwali policję.

Policjanci i wojskowi wyszli na ulice miasta. Sprawdzają, czy nie łamiemy przepisów. Wszystko to w torce o nasze bezpieczeństwo.

Policjanci z Rzeszowa uważnie sprawdzają, czy nie łamiemy nowych przepisów, a pomaga im w tym dron. W miniony weekend odnotowali kilka incydentów. Udało się też zatrzymać poszukiwanego.

Kiedy jedni umierają w samotności w izolatkach w szpitalach, inni bagatelizują zagrożenie i narażają innych. Choć w mediach pojawia się mnóstwo apeli o przestrzeganie przepisów, wciąż są osoby, które…

Rząd wprowadził liczne ograniczenia. Okazuje się, że dotyczą nie tylko jazdy komunikacją miejską. Mandat możemy też dostać jadąc własnym samochodem. Jak to możliwe? Kiedy łamiemy przepisy?

Przykłady bezmyślności mieszkańców Podkarpacia w obliczu epidemii mogą przyprawić o ból głowy. Dleczego, kiedy ludzie umierają w cierpieniu, my nie zdajemy sobie sprawy z zagrożenia?