Długi weekend w Międzyzdrojach

i

Autor: PAP/Marcin Bielecki

Nad morzem

Turyści przyjeżdżają nad Morze Bałtyckie ze swoim prowiantem? "Taniej mi zabrać ze sobą niż kupować na miejscu"

2023-07-12 14:39

Wakacje nad Morzem Bałtyckim w tym roku mogą być jednymi z najdroższych od wielu lat. Głównie przez ogromny wzrost cen nie tylko żywności, ale też i noclegów. Jak się okazuje, powoduje to, że Polacy zaczynają szukać oszczędności, co czasami powoduje zabawne sytuacje. Wakacyjnymi absurdami podzielili się z nami czytelnicy portalu eska.pl

Wakacje nad Morzem Bałtyckim. Ceny potrafią zwalić z nóg

Ceny gofrów to jedno. Potrafią kosztować nawet 20 zł. Obiad nad Morzem Bałtyckim też wychodzi drogo. Dlatego wielu Polaków szuka oszczędności, gdzie tylko może.

- Pracuję przez cały rok na moje wymarzone wakacje. Niby staram się nie oszczędzać, ale szukam barów mlecznych czy mniejszych budek z jedzeniami. Czasami staram się coś sama sobie ugotować, bo wychodzi to taniej. Kwestia tylko znaleźć taki pokój, który ma lodówkę. Garnuszek zawsze można pożyczyć od właścicieli, a palniki mogą być wspólne. Teraz wróciłam z wakacji w Rewalu. Cały tydzień jadłam zupy. Wyszło tanio? Wyszło - komentuje dla portalu eska.pl Jagoda.

Jak też zaznacza, rozumie, skąd te wysokie ceny.

- Domyślam się, że ceny są podyktowane przez wzrost opłat za prąd czy gaz. Ale u niektórych widać, że mocno zawyżają - podsumowuje Jagoda.

Międzyzdroje zachwycają o każdej porze roku

Wakacje nad Morzem Bałtyckim. Przywieźli ze Śląska swoje warzywa, bo tak jest taniej

Pani Magdalena przyjeżdża do Jarosławca od wielu lat. Mieszkają niedaleko Katowic w domku z ogródkiem. Uprawiają tam swoje warzywa i niektóre owoce.

- Rok temu jak przyjechała do Jarosławca, przeraziłam się cenami. Biedronka najbliżej w Sławnie lub Darłowie. W samej wsi ceny są bardzo wysokie, bo to sklepy spożywcze i Żabki. Musiałam poszukać oszczędności, bo wakacji nad morzem nie odpuszczę - opowiada dla eska.pl pani Magdalena.

I jak się okazało, znalazła na to trochę komiczne rozwiązanie.

- Sama się z tego śmieję. Nasze dzieci nazywają nas "Ślązakami cebulakami". Życie, przynajmniej nie przepłacam. W tym roku zabraliśmy ze sobą swoje pomidory, ogóreczki, trochę wczesnych jabłek, czereśnie i malinki. Przewiozłam to w lodówce turystycznej, przynajmniej przez jakiś czas mieliśmy swoje warzywka i owoce. Resztę zakupów zrobiliśmy w Sławnie na cały tydzień. Na jedzenie w restauracjach nas nie stać. Lody powoli są rarytasem - podsumowuje dla eska.pl pani Magdalena.

Atrakcje nad Bałtykiem. Rozpoznaj je na zdjęciu!

Pytanie 1 z 10
Gdzie zobaczysz "molo" ze zdjęcia?
Międzyzdroje przed majówką

Tak wygląda wakacyjne Niechorze!