Lubczyna

i

Autor: PAP/Marcin Bielecki; Petersaan Le van De/ S.P Urbex

atrakcje

Tajemnicze miejsce w Zachodniopomorskiem idealne na majówkowy weekend. Co wiadomo o wraku w Lubczynie?

2024-04-30 12:57

Czy Lubczyna skrywa wielką tajemnicę? Ten opuszczony obiekt dla fanów urbexu w Zachodniopomorskiem ma smutną historię. Kim był Jacek Kwiatkowski? Skąd wrak statku wziął się na jeziorze Dąbie?

Wrak statku w Lubczynie. Tragiczna historia Jacka Kwiatkowskiego

Wrak statku znajduje się na mieliźnie jeziora Dąbie. Należał on już do nieżyjącego Jacka Kwiatkowskiego. Wiąże się też z tym bardzo smutna historia. Jacek Kwiatkowski jest znany lokalnej społeczności. Przez wiele lat pracował w wojsku i jako marynarz, choć jego rodzina przez pobyt jego matki w Stanach Zjednoczonych, nie była ona „przyjaciółką” władz PRL. Jacek jednak się nie poddawał i przez łapówki został radiotelegrafistą. Przez wiele lat na morzu widział, jak niszczeją oceany. Postanowił coś z tym zmienić i zacząć działać dla edukacji ekologicznej.

Marynarz na co dzień zajmował się ekologią morską. Aby zbudować statki, sprzedał swoje mieszkanie w Szczecinie. Powstały dwa statki. Jeden miał funkcje badawcze, drugi – edukacyjne. Zajmował się on tym za darmo. Statki cumowały w porcie w Lubczynie.

Pan Jacek początkowo prosił o bezpłatne cumowanie. Jednak w 2011 kazano jemu opuścić port w Lubczynie. Gdy przybył do portu, jego jednostki znikły. Według pana Jacka, ktoś celowo miał wyholować statki i puścić je „wolno”. Wiatr miał zepchnąć statek na mieliznę. Z okazji skorzystali złodzieje, którzy okradli statek z cennych przedmiotów. Drugi nie przetrwał zniszczeń.

Właściciela statku nie było stać na niesamodzielne wyholowanie statku z mielizny. Zostały uznane jako opuszczone wraki. Pan Jacek Kwiatkowski zmarł w 2018 roku.

Inna lokalna legenda wśród mieszkańców Lubczyny oraz okolic pokazuje inną historię. Władze portu za niepłacenie odholowali statki na jezioro. Błąkały się i dlatego osiadły na mieliźnie. Złodzieje dopiero mieli pojawić się później.

Urbexomania

Wrak statku w Lubczynie - gratka dla fanów urbex

Jak się okazuje, wrak w Lubczynie to łatwy łup dla fanów urbexa. Jeden z fanów, Petersaan, postanowił sam na własne oczy zobaczyć, jak wygląda ekologiczny statek.

- Dostępu do owego wraku bronią wysokie trzciny oraz podmokły teren, możemy również próbować dostać się do wraku od strony wody, choć to nie lada wyzwanie. Ja niestety poszedłem na żywioł i kompletnie nie przygotowany uzbrojony tylko w maczetę i latarkę czołową przedzierałem się przez chaszcze by dostac się do owego wraku. Miejscami są sporej ilości wody co dało się odczuć brakiem woderów ale udało się przedrzeć i dostać na pokład owej jednostki – pisze członek S.P Urbex.

Zobacz, jak wygląda opuszczony statek w Lubczynie!

Lubisz opuszczone miejsca? Poznaj urbex!

Urbex z angielskiego urban exploration, to inaczej jedna z form aktywności, która polega na zwiedzaniu opuszczonych i zniszczonych budynków przez człowieka. Jednak czy jest to zgodne z prawem? Urbex jest legalny tylko w przypadku, gdy nie wchodzimy na czyjś prywatny teren. Nie należy wchodzić na strzeżone obiekty, których właściciel jest bardzo dobrze znany. Za wdarcie się na teren prywatny zgodnie z kodeksem karnym, grozi grzywna lub kara pozbawienia wolności do roku.

O tych rzeczach należy pamiętać przy urbexie:

  • Zapakuj latarkę-czołówkę i latarkę ręczną o dużym zasięgu.
  • Zawsze przy sobie miej apteczkę z bandażami czy maściami na skręcenia.
  • Przygotuj odpowiednie ubranie, aby maksymalnie zasłonić ciało. Buty najlepiej z antypoślizgową powierzchnią.
  • Schowaj też nóż lub scyzoryk.
  • Naładuj powerbanka.
  • Zakup też maskę przeciwpyłową.
  • Pamiętaj o jedzeniu – szczególnie o wodzie mineralnej.

Atrakcje nad Bałtykiem. Rozpoznaj je na zdjęciu!

Pytanie 1 z 10
Gdzie zobaczysz "molo" ze zdjęcia?
Międzyzdroje przed majówką