Pogoń Szczecin

Pogoń walcząca do końca! Portowcy wygrywają z Legią Warszawa

2023-05-07 19:27

31. kolejka miała okazać się niezwykle ważna dla Pogoni. Wygrana z Legią dawała jej dwa punkty przewagi na Lechem Poznań oraz nawiązanie kontaktu z gośćmi z Warszawy. Przede wszystkim ten mecz miał jednak być ostatecznym starciem trenerów: Gustafsson vs Runjaić. Co rozegrało się na stadionie im. Floriana Krygiera?

Pierwsza połowa, która powinna zamknąć mecz

Mecz rozpoczął się dynamicznymi akcjami obu drużyn. Pogoń próbowała wykorzystać ofensywne ustawienie Legii, która grała 3 obrońcami. Z kolei Wojskowi liczyli na błędy Pogoni i długie piłki do Pekharta. W 5 minucie Pogoń miała pierwszą dobrą sytuację. Piłkę wypluł Tobiasz i Gorgon miał dużo miejsca na sfinalizowanie akcji. Niestety moment zawahania przekreślił szansę na gola.

Legia zostawiała mnóstwo miejsca Pogoni w środku boiska i w 10 minucie poniosła tego konsekwencje. Do piłki dopadł Mateusz Łęgowski i huknął na lewy róg. Tobiasz był bez szans!

Wojskowi musieli przycisnąć po utracie pierwszej bramki i szybko doprowadzili do kilku niebezpiecznych sytuacji. Szczególnie niebezpieczny był Baku na lewej stronie boiska, który kilka razy groźnie dośrodkowywał po ziemi w pole karne. Pogoń na szczęście przetrwała ten moment i sama zaatakowała. Łegowski świetnie dograł do Grosickiego, który powinien strzelić drugą bramkę. Turbo Grosik niestety fatalnie przestrzelił.

W 24 minucie doszło do bardzo niebezpiecznego zderzenia Ribeiro z Loncarem. Prowadzący spotkanie Damian Sylwestrzak puścił jednak grę i dopiero po chwili udzielono zawodnikom potrzebnej pomocy. Była to na pewno nieodpowiednia decyzja sędziego.

Pogoń czuła się coraz pewniej i próbowała ataku pozycyjnego. Szczególnie dobrze wyglądało rozegranie rzutu wolnego w 37 minucie, kiedy Grosicki zmylił obrońców Legii i dograł do niepilnowanego Gorgona. Austriakowi zabrakło jednak snajperskiego instynktu.

Legia mogła wyrównać chwilę przed przerwą, kiedy niebezpiecznie główkował Pekhart, ale piłka trafiła jedynie w poprzeczkę. Mimo coraz większego zagrożenie Portowcy utrzymali prowadzenie do gwizdka kończącego pierwszą połowę meczu.

Pogoń gra o wszystko!

Pogoń niestety kompletnie zaspała na drugą połowę. Kompletnie nieupilnowany został Michał Rosołek, który przeszedł bezproblemowego przes stoperów Portowców i zapakował piłkę w lewy róg Dantego Stipicy. Mieliśmy remis.

W 55 minucie Pogoń miała szansę powrócić na prowadzenie. Tym razem karma jednak powróciła i Gorgon po świetnej wrzutce Koutrisa skierował piłkę głową jedynie na poprzeczkę. Było to jednak ostrzeżenie dla Wojskowych, że Pogoń gra tutaj o wszystko.

W okolicach 60 minuty zarówno Jens Gustafsson, jak i Kosta Runjaic postanowili przeprowadzić zmiany w swoich drużynach. U Pogoni pojawił się Sebastian Kowalczyk, z kolei u Legii Carlitos. Te ofensywne zmiany od razu poskutkowały przyspieszeniem gry. W 62 minucie o centymetry pomylił się Almqvist, który potężnym wolejem przeniósł piłkę nad bramkę.

Pogoń była już naprawdę blisko drugiej bramki. Kamil Grosicki przestał już wszystkie swoje niedoszłe asysty, kiedy dograł na 10 metr idealną piłkę do Bichakchyana. Strzał Ormianina obronił lepszy w drugiej połowie Tobiasz.

Jens Gustafsson próbował jednak wszystkiego i wykorzystał wszystkie możliwe zmiany. Poskutkowało to w 88 minucie zwycięską bramką Vahana Bichakchyana. Ormianin po raz kolejny udowodnił swoją wartość, jako najlepszy Joker Ekstraklasy! Niezwykle emocjonująca końcówka na szczęście nie przyniosła nam już więcej niespodzianek i Pogoń okazała się lepsza od Legii Warszawa!