Wyciąganie samochodu osobowego, który wpadł do Zalewu Kamieńskiego w Dziwnowie

i

Autor: PAP/Marcin Bielecki Wyciąganie samochodu osobowego, który wpadł do Zalewu Kamieńskiego w Dziwnowie

Tragedia w Dziwnowie: nie było śladów hamowania. Dlaczego auto wpadło do rzeki?

2021-03-01 9:53

Szczecińska prokuratura zbada dlaczego samochód z czteroosobową rodziną wjechał do kanału portowego w Dziwnowie w Zachodniopomorskiem. Do tragicznego wypadku doszło w niedzielę przy Nabrzeżu Kościuszkowskim. Nikt nie przeżył.

Prokuratura będzie wyjaśniać, dlaczego samochód nagle przeciął prostopadłą ulicę i przyległy do niej parking, a następnie wpadł do wody. Pojazd utknął 10 metrów od brzegu na głębokości 7 metrów. Aby go wydobyć, służby musiały użyć dźwigu.

- Po wyciągnięciu samochodu okazało się, że w pojeździe znajdowały się cztery osoby. Były to dwie osoby dorosłe oraz dwójka dzieci. Wszyscy zostali znalezieni martwi - mówi Rafał Goeck rzecznik prasowy Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.

Świadkowie zdarzenia podkreślają, że na nabrzeżu nie ma śladów hamowania. Prokuratura prowadzi śledztwo, które dotyczy nieumyślnego spowodowania wypadku. Do dalszych badań technicznych zabezpieczono samochód oraz monitoring. Na miejscu nadal pracują śledczy. Gromadzą materiał dowodowy, który pozwoli na ustalenie przyczyn i okoliczności tego tragicznego zdarzenia.

Sonda
Co myślisz o nauce i pracy z domu?
Tragedia w Dziwnowie. Samochód w rzece. Nie żyją cztery osoby, w tym dwoje dzieci