Zasadzka na kibiców Zagłębia Sosnowiec. "Rywale uciekają gubiąc kilka fantów"

Takiego powitania w Sosnowcu chyba nikt się nie spodziewał. Kibice Zagłębia Sosnowiec wracali pociągiem z wyjazdowego spotkania z Arką Gdynia. Na dworcu czekali już na nich kibice GKS Katowice. Co się stało?

Nie takiego "komitetu powitalnego" spodziewali się kibice Zagłębia Sosnowiec, którzy wrócili pociągiem z wyjazdowego meczu a Arką Gdynia. Gdy jechali w niedzielę nad ranem na dworcu kolejowym zobaczyli około 150-osobową grupę szalikowców w żółto-czarnych barwach i kominiarkach.

"W środku nocy czeka na nas komitet powitalny złożony z GKS-u Katowice oraz ich przyjaciół (150-200 osób, choć ciężko to dokładnie oszacować). Po minucie rywale uciekają gubiąc przy okazji kilka fantów. Szacunek za akcje oraz możliwość wyjścia z pociągu" - piszą kibice na Facebooku.

Na mecz Arka Gdynia - Zagłębie Sosnowiec w sobotę specjalnymi wagonami pojechało ponad 400 kibiców Zagłębia. Przez cały mecz dawali z siebie wszystko, dopingując swoich piłkarzy. Ostatecznie Zagłębie zremisowało 0:0. W drodze z meczu, gdy większość zmęczonych kibiców Zagłębia, jeszcze spało, doszło do zasadzki.

Kibice Zagłębia Sosnowiec opublikowali na Facebooku zdjęcia zakrwawionych i poszarpanych koszulek oraz kominiarek kibiców GKS Katowice. Jak sami twierdzą, nie dali się zaskoczyć.