Zabił Kasię, a potem spalił. Palące się ciało zostawił w lesie na Załęskiej Hałdzie

i

Autor: Policja Siemianowice Śląskie, archiwum prywatne Zabił Kasię, a potem spalił. Palące się ciało zostawił w lesie na Załęskiej Hałdzie

Zabił Kasię, a potem spalił. Palące się ciało zostawił w lesie na Załęskiej Hałdzie

2023-02-10 7:35

To była jedna z najbardziej przerażających zbrodni w ostatnich latach na Śląsku, ale media nie rozpisywały się zbytnio na jej temat. W grudniu 2020 roku zaginęła 21-letnia Kasia M. z Siemianowic Śląskich. Okazało się, że padła ofiarą swojego partnera, Łukasza K. Mężczyzna zabił ją, a zwłoki spalił w lesie w Katowicach. Co stało się z 32-latkiem? Szczegóły poniżej.

21-letnia Kasia z Siemianowic Śląskich była związana z 32-letnim Łukaszem K. Mieszkali razem . Jak podawał serwis "Zaginieni przed laty", ich relacja była burzliwa, a rodzice kobiety niechętnie patrzyli na bliską relację córki ze starszym od niej o ponad dekadę mężczyzną. 5 grudnia 2020 roku Kasia napisała wiadomość SMS do kolegi. Chciała, by po nią przyjechał. Mężczyzna udał się we wskazane miejsce, ale 21-latka nie przyszła. Dzwonił do niej, lecz nie odbierała. Z dziewczyną nie było kontaktu. Bliscy powiadomili policję o zaginięciu.

Spalone zwłoki Kasi w katowickim lesie

Rozpoczęły się intensywne poszukiwania. Okazało się, że spalone auto kobiety znaleziono na jednym z parkingów w Siemianowicach. Łukasz K. od początku był w kręgu osób, które miały zdaniem policjantów związek z zaginięciem kobiety Ten trop okazał się właściwy. Mężczyzna został zatrzymany. Na jaw wyszły niewygodne dla niego fakty. Sąsiedzi mieli słyszeć w noc zaginięcia kobiety awanturę w jej mieszkaniu. - Błagam cię Łukasz, przestań - miała krzyczeć mordowana kobieta. Potem Łukasz zawiózł jej ciało 21-latki do na Załęskiej Hałdzie w Katowicach. Tam je podpalił. Po wszystkim postanowił pozbyć się samochodu, którym wiózł zwłoki. - Mężczyzna przyznał się do zabójstwa, grozi od ośmiu lat pozbawienia wolności do nawet dożywocia - mówiła nam wówczas Beata Cedzyńska, prokurator rejonowy z Siemianowic Śląskich.

Z ciała Kasi z Siemianowic zostało niewiele

Łukasz K. trafił do aresztu. Zarzucono mu m.in. zabójstwo, zbezczeszczenie zwłok, jazdę mimo zakazu. Jak podaje serwis katowice24.info, sekcja zwłok nie była w stanie wyjaśnić, jak zginęła Kasia. Serwis informował, że "ciało 21-latki było prawie doszczętnie spalone". Według zeznań Łukasza K. między nim i ofiarą doszło do kłótni. Powiedział, że popchnął partnerkę, a ta uderzyła się głowę i zmarła. 30 kwietnia 2021 roku do Sądu Okręgowego w Katowicach trafił akt oskarżenia.

Jak przekazał nam Jacek Krawczyk, rzecznik prasowy ds. karnych Sądu Okręgowego w Katowicach, już 15 września 2021 roku zapadł wyrok skazujący, który uprawomocnił się w 2 lutego 2022 roku. Łukasz K został skazany łącznie za sześć przestępstw, w tym zabójstwo, na karę łączną 25 lat więzienia.