Wypadek w Raciborzu. Są dwie ofiary. Kierowca uciekł

Do ciężkiego wypadku doszło w Raciborzu na trasie DK 45. Samochód wjechał w przydrożną latarnię i rozbił się o nią. Dwaj pasażerowie odnieśli obrażenia. Gdy na miejsce przyjechały służby ratownicze, okazało się, że kierowca uciekł. Policja już ustaliła jego dane. Jego zatrzymanie jest kwestią godzin.

Dramatyczny wypadek w Raciborzu

Do bardzo poważnego wypadku doszło w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia 26 grudnia na trasie DK 45 z Opola do Raciborza. Przed godziną 5.00 rozpędzone audi zjechało z drogi i uderzyło w betonowy słup oświetlenia ulicznego. Audi wypadło z drogi jadąc od strony Miedoni w kierunku centrum miasta na końcu krótkiego odcinka dwupasmówki. Uderzenie było tak silne, że latarnia została ścięta i przewróciła się na jezdnię, a samochód został częściowo zniszczony.

Gdy na miejsce wypadku przyjechały służby ratownicze, okazało się, że poszkodowani są dwaj pasażerowie w wieku 31 i 32 lat. Najcięższe obrażenia miał 32-latek. Z poważnym urazem twarzoczaszki i złamanymi kręgami szyjnymi został przetransportowany do szpitala. Aby wyciągnąć go z samochodu trzeba było rozciąć karoserię. Drugi z poszkodowanych miał ogólne potłuczenia.

Kierowcy na miejscu wypadku jednak nie było.

Zdjęcia z akcji ratowniczej po wypadku w Raciborzu

Zobacz w galerii zdjęciowej

- Na miejscu były dwie poszkodowane osoby. Dane trzeciej osoby, która kierowała samochodem już ustaliliśmy. Przed śledczymi teraz zadanie odtworzenia przyczyn wypadku i ucieczki tego mężczyzny - mówi nadkom. Mirosław Szymański, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu.

Policjanci i strażacy domyślają się, co mogło być przyczyną ucieczki kierowcy. Po przesłuchaniu czekają go poważne sankcje za spowodowanie wypadku oraz nieudzielenie pomocy poszkodowanym.