fot. Joanna Łukawska

i

Autor: fot. Joanna Łukawska

Trwa spór zbiorowy w Tyskich Liniach Trolejbusowych. Blisko połowa pracowników domaga się podwyżek

2021-04-20 15:21

Związek Zawodowy Komunikacji Miejskiej i Transportu przy TLT wszedł w spór zbiorowy z władzami tej spółki. Pracownicy grożą strajkiem. Żądają podwyżek płac średnio w wysokości 700 zł z wyrównaniem od stycznia.

W najbliższych dniach mają się odbyć mediacje z udziałem dwóch stron.

Marcin Kryta, przewodniczący Związku Zawodowego Komunikacji Miejskiej i Transportu przy TLT w rozmowie z Radiem Eska twierdzi, że ostatnie podwyżki zostały przyznane pracownikom 6 lat temu. Na znak sporu zbiorowego pracownicy mają założone niebieskie kamizelki.

- Mamy nadzieję, że mediacje przyniosą skutek. Jeżeli nie dojedziemy do porozumienia to będą podejmowane następne kroki zgodnie z uchwałą. Czekamy też na odpowiedź prezydenta miasta Tychy. Strajk jest ostatecznością, chcemy porozumienia, dlatego będziemy rozmawiać z panem prezesem na temat naszych postulatów– informuje Kryta.

Jak twierdzą pracownicy, zarobki w spółce są zróżnicowane. Od najbliższej krajowej do maksymalnie 3 tysięcy złotych.

- To nie są godne zarobki. Pracuję w tej spółce 14 lat, a moja wypłata to 2871 zł netto, czyli na rękę. Podwyżek nie było od 2015 roku, dlatego mam w swoim wozie nalepione kartki i jeżdżę w niebieskiej kamizelce z napisem „spór zbiorowy”. Co ciekawe, zarobki za rok 2020 są mniejsze o 10 tysięcy niż za rok 2019. To o czymś świadczy - dodaje Helena Kurkowska, kierowca TLT

Pracownicy domagają się uwzględnienia kilku żądań:

  1. Wprowadzenie w życie podwyżek płac średnio na poziomie 700 zł do stawki zasadniczej z wyrównaniem od 1 stycznia 2021r.
  2. Wprowadzenie jasnych kryteriów premiowania w formie regulaminu
  3. Wpisanie do Regulaminu Wynagrodzenia Rocznej Nagrody Specjalnej tzw. „Krzysztofa” z określeniem kryteriów wyplaty
  4. Wprowadzenie rozwiązań organizacyjnych w negocjacjach Zarządu Spółki ze stroną związkową, w myśl których – każde ustalenia powinny kończyć się spisaniem porozumienia lub protokołu rozbieżności.

Do sprawy odniósł się prezes Tyskich Lini Trolejbusowych, Marcin Rogala.

- Jestem otwarty na rozmowy. Czekamy na mediacje i uważam, że wszystko pójdzie w dobrym kierunku. Czy 700 zł podwyżki to realna kwota? Trudno powiedzieć, bo żeby przeanalizować możliwość takich podwyżek, to trzeba najpierw przeanalizować możliwości zarobkowe firmy. Kierowcy wykonują ważną i potrzebą pracę. Wynagrodzenie za taką pracę powinno być odpowiednie. Kierowcy ponoszą stratę z powodu pandemii, bo nie mogą sprzedawać biletów, dlatego pracownicy od 2020 roku nie mogli uzyskać dodatku premiowego za bilety. Zarząd spółki chciał to zrekompensować, dlatego pracownicy otrzymali dodatkową premię, wypłacaną do dzisiaj. Moje drzwi są otwarte. Po ogłoszeniu sportu zbiorowego nikt ze mną nie rozmawiał, ale jestem dobrej myśli jeżeli chodzi o mediacje – podsumowuje Rogala

Jak poinformował przewodniczący Związku Zawodowego Komunikacji Miejskiej i Transportu przy TLT ich strajk poparli pracownicy sąsiedniej firmy z Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej. Pracownicy jeżdżą w zielonych kamizelkach.