Putin na autobusach na Śląsku straszy podwyżką cen energii. To kampania firm energetycznych

Twarz Władimira Putina straszy mieszkańców Śląska z reklam umieszczonych na autobusach miejskich. Towarzyszy mu przesłanie: "Wysokie ceny energii to też jego broń". Kampania społeczna Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej spotkała się z gwałtownymi reakcjami pasażerów.

Putin na autobusach na Śląsku

Pasażerowie na Śląsku od kilku dni widzą nowe reklamy na autobusach. Twarz Władimira Putina jest dla nich kompletnym zaskoczeniem. Reklamie, której głównym elementem jest słup wysokiego napięcia dający cień w postaci karabinu oraz nienawistne oczy Putina z hasłem "Wysokie ceny energii to też jego broń" wzbudza ogromne kontrowersje.

Reklama na autobusach na Śląsku jest częścią rozpoczętej w całej Polsce ogromnej i kosztownej akcji społecznej, która ma zachęcić mieszkańców do zmiany sposobu myślenia o podwyżce cen energii i przekonać, że przyczyną jest wojna na Ukrainie wywołana przez Władimira Putina. Za kampanią społeczną stoi Polski Komitet Energii Elektrycznej powołany przez największe spółki energetyczne w Polsce. Dzisiaj członkami są m.in.: PGE, Energa, Tauron i Enea.

- Naszą odpowiedzią na propagandę Kremla jest merytoryczna wiedza o energii, o przyczynach wzrostu cen oraz o tym co robi nie tylko polski rząd, ale również sektor energetyczny by chronić Polaków przed wysokimi cenami energii elektrycznej – powiedział Wojciech Dąbrowski, prezes Rady Zarządzającej PKEE.

Skąd podwyżki cen energii?

PKEE twierdzi, że zarówno Polskę, jak i całą Europę zalewa fala fałszywych informacji dotyczących energetyki. Rosyjska dezinformacja wykorzystuje wysokie ceny energii, spowodowane przez wojnę Putina oraz agresywną polityką energetyczną Kremla, do siania niepewności i strachu. Cel rosyjskiej propagandy jest prosty - destabilizacja Polski i jej sojuszników w Unii Europejskiej oraz NATO. 

Kampania wg założeń PKEE ma przypominać Polakom, że to Władimir Putin jest odpowiedzialny za obecny kryzys energetyczny. Tymczasem wśród wielu ludzi pytanych przez eska.pl wywołuje wyłącznie strach.  

- Ludzie już wystarczająco boją się podwyżek. Widzą, jak upadają piekarnie, zamykają się sklepy. Rachunki idą w górę z powodu wzrostu cen energii, a tu dodatkowo jeszcze pokazują Putina. Naprawdę nikomu nie potrzeba dodatkowego strachu. To zwykłe nawoływanie do nienawiści - mówi jedna z pasażerek autobusu.

Co zużywa najwięcej prądu w domu?

Sprawdź ranking w galerii zdjęciowej

- Najlepiej nas wydoić, a potem zwalić wszystko na Putina, sprawić abyśmy znienawidzili Rosjan i wepchnąć nas do wojny, żeby nam ponownie zresetować mózgi. Aby nas pozbawić sił i witalności do rozliczenia prawdziwych wrogów okupujących i rozkradających nasz piękny kraj - komentuje dosadnie autor zdjęcia reklamy na autobusie w Tarnowskich Górach.

Kampania o cenach prądu

Kampania społeczna o cenach prądu przede wszystkim wiąże kryzys energetyczny z Rosją i Putinem. Ale jednocześnie na filmiku przygotowanym specjalnie dla internautów PKEE widać, że autorzy kampanii uderzają także w politykę Unii Europejskiej i Niemiec. Jednocześnie wychwalają politykę obecnego rządu Mateusza Morawieckiego.

Takie postawienie sprawy nie powinno dziwić zwłaszcza, gdy spojrzymy na cały skład członków Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej. Jest wśród nich także Towarzystwo Gospodarcze Polskie Elektrownie, które ponad pół roku temu przygotowało kampanię bilboardową z żarówką i udowadniało, że wzrost ceny prądu jest winą Unii Europejskiej. Jej twórcy sugerowali, że polityka klimatyczna UE wpływa na 60 proc. kosztów produkcji energii, choć eksperci zgodnie podkreślali, że to zwykła manipulacja. 

Wysokie ceny energii to broń Putina

Zobacz wideo PKEE