Lidl w Katowicach-Zarzeczu

i

Autor: Czytelnik Na zdjęciu słynny Lidl, który powstał na terenach zalewowych rzeki Mlecznej

Katowice

Prokuratura umorzyła śledztwo ws. Lidla na terenach zalewowych

Jesienią zeszłego roku mieszkańcy Zarzecza złożyli zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Sprawa dotyczyła Lidla, który powstał na terenach zalewowych rzeki Mlecznej. Prokuratura nie dopatrzyła się jednak znamion czynu zabronionego i umorzyła śledztwo.

Na początku maja tego roku przy ul. Grota-Roweckiego 2F w Katowicach otwarto market Lidl. Inwestycja od początku budziła sprzeciw okolicznych mieszkańców. Dlaczego? A no dlatego, że działka, na której powstał sklep, to obszar powodzi historycznych. Do takich doszło w 2010 i 2013 roku. Rzeka Mleczna zalała rejon od ul. Azalii do Kanałowej. Niektórzy mieszkańcy mieli pozalewane piwnice.

Co więcej, obszar ten został ujęty ma mapach ryzyka powodziowego i zagrożenia powodziowego, które przygotowały Wody Polskie. Sęk w tym, że owe mapy powstały dopiero we wrześniu 2022 roku, czyli już po tym, jak Katowice wydały inwestorowi decyzje administracyjne.

Zarówno mapy zagrożenia powodziowego jak i mapy ryzyka powodziowego zostały wykonane zgodnie z opracowaną metodyką i hierarchią rzędności cieków. Rzeka Mleczna jest ciekiem trzeciego rzędu i jako taka nie została przewidziana do opracowania na terenie Katowic w pierwszym cyklu (2015) - tłumaczyła w rozmowie z nami Linda Hoffman, rzecznik prasowa Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie w Gliwicach.

A jako, że rzeczona działka znalazła się poza miejscowym planem, uchwalonym dla rzeki Mlecznej w 2016 roku, katowiccy urzędnicy mieli związane ręce i musieli wydać decyzję o "wuzetce". Jak mówiła wówczas Sandra Hajduk, rzecznik prasowa Urzędu Miasta Katowice, nie było żadnej prawnej podstawy "do odmowy ustalenia warunków zabudowy". Podobnie, jeśli chodzi o pozwolenie na budowę.

Prokuratura umorzyła śledztwo ws. Lidla na terenach zalewowych w Katowicach

Oburzeni i przerażeni mieszkańcy Zarzecza wynajęli prawnika, który złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Miałoby ono polegać na "sprowadzeniu niebezpieczeństwa dla mienia w wielkich rozmiarach poprzez niedopełnienie przez funkcjonariuszy publicznych obowiązków polegających na stworzeniu map zagrożenia powodziowego lub map ryzyka powodziowego". Prawnik zażądał również unieważnienia decyzji prezydenta Katowic w sprawie wydania warunków zabudowy i pozwolenia na budowę.

Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa Katowice-Północ. Finalnie śledztwo zostało umorzone "wobec stwierdzenia, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego". Mieszkańcy planują złożyć zażalenie na decyzję prokuratury.

Według nas urzędnicy zawinili, był obowiązek stworzenia map, wszyscy o tym wiedzieli. Nie jest dla nas usprawiedliwieniem, że nie było pieniędzy - komentuje jedna z mieszkanek zaangażowanych w sprawę.