Prokuratura bada sprawę znęcania się nad pacjentami w Kamieńcu. To stamtąd uciekła 14-letnia Wiktoria

i

Autor: Facebook - Pałac Kamieniec. Ośrodek Leczniczo - Rehabilitacyjny/KMP Tarnowskie Góry Prokuratura bada sprawę znęcania się nad pacjentami w Kamieńcu. To stamtąd uciekła 14-letnia Wiktoria

Kryminalne

Prokuratura bada sprawę znęcania się nad pacjentami w Kamieńcu. To stamtąd uciekła 14-letnia Wiktoria

Prokuratura Okręgowa w Gliwicach prowadzi dwa śledztwa w sprawie znęcania się nad pacjentami Ośrodka Leczniczo-Rehabilitacyjnego „Pałac Kamieniec” oraz Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Kamieńcu i Zbrosławicach. Zbada również sprawę ucieczki 14-letniej Wiktorii, która cierpi na autyzm.

Czy w ośrodku leczniczym w Kamieńcu dochodziło do znęcania się nad pacjentami?

Pod koniec czerwca 2021 roku do Prokuratury Okręgowej w Gliwicach wpłynęło z resortu zdrowia pismo dotyczące możliwości złego traktowania pacjentów w Zakładzie Pielęgnacyjno-Opiekuńczym Psychiatrycznym dla dzieci i Młodzieży w Zbrosławicach i Kamieńcu oraz w szkole, która działa przy Zakładzie. Zawiadomienie dotyczyło podejrzenia popełnienia przestępstwa przez tamtejszy personel. Jak informuje Polska Agencja Prasowa, w piśmie wskazano, że źle zaczęło się dziać po zmianach kadrowych w w zarządzie „Pałacu Kamieniec”. 

W samym ośrodku oraz w szkole, do której uczęszczają dzieci dochodzi do wielu nieprawidłowości. W zawiadomieniu mowa o „zachowaniach przemocowych wobec małoletnich pacjentów” i „eskalacji przemocy”. „Jako przykłady podano: wykręcanie rąk, przytrzymywanie na siłę, wyzywanie dzieci, nieuzasadnione karanie małoletnich karami, które w żaden sposób nie wpływały na zmianę zachowań negatywnych, a wręcz przeciwnie – eskalowały je. Opisując poszczególne, jednostkowe przypadki zawiadamiające wskazywały na pogorszenie opieki, bezpieczeństwa dzieci, na to, że na skutek przemocowego zachowania opiekunów, dzieci wykazują nasilenie zaburzeń opozycyjno-buntowniczych, nawet prowadzących do hospitalizacji - mówi w rozmowie z PAP Joanna Smorczewska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.

Wskazano również w piśmie do prokuratury, że dochodzi tam do częstszych interwencji policji i pogotowia ratunkowego. Zaznaczono w nim także nasilenie się stosowania wobec pacjentów środków przymusu bezpośredniego, także przez osoby, które nie mają w tym zakresie uprawnień. Znalazł się też zarzut dotyczący braku kwalifikacji nowego personelu zatrudnionego po zmianie prezesa. Inne zarzuty to brak ujednolicenia zasad opiekuńczych, samodzielne dyżury pielęgniarek bez przeszkolenia, podawanie pacjentom leków uspokajających bez zleceń wpływa na bezpieczeństwo dzieci i ich stan psychofizyczny.

Przeprowadzone dotychczas czynności śledztwa pozwoliły na ustalenie, iż wobec małoletnich pacjentów ośrodka faktycznie dochodziło do aktów przemocy - tak fizycznej, jak i słownej - przekazała rzeczniczka prokuratury.

Prokurator Smorczewska dodała również, że takich czynów miał się dopuszczać zarówno personel wychowawczy, jak i medyczny, co potwierdzili zeznający w tej sprawie świadkowie, w tym pokrzywdzeni. Potwierdziły to również nagrania z monitoringu oraz zgromadzona dokumentacja. Wszystkie dzieci, które w tej sprawie zeznawały, były przesłuchiwane przez sąd w obecności psychologa. 

Bicie, wykręcanie rąk, wyzywanie dzieci - tak traktowano pacjentów w Kamieńcu

Z ustaleń wynika, że do takich przypadków dochodziło nie tylko na terenie Ośrodka Leczniczo-Rehabilitacyjnego „Pałac Kamieniec” i Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego Psychiatrycznego w Kamieńcu i Zbrosławicach, ale także na terenie Zespołu Szkół Specjalnych działającym przy ośrodku, do którego uczęszczają pacjenci ośrodka. Do tej pory w śledztwie postawiono zarzuty znęcania się nad małoletnimi nieporadnymi ze względu na wiek i stan zdrowia, spowodowania u nich obrażeń ciała, naruszenia nietykalności cielesnej oraz znieważania siedmiu osobom. 

Wśród podejrzanych jest dyrektor Zespołu Szkół Specjalnych przy Ośrodku Leczniczo–Rehabilitacyjnym „Pałac Kamieniec”, któremu dodatkowo postawiono zarzut przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków służbowych, a także kierownik Zespołu Pozalekcyjnego, jeden z wychowawców oraz pielęgniarka. Dwa zarzuty dotyczą pozbawienia wolności małoletnich, w związku z zastosowaniem środka przymusu bezpośredniego wbrew przepisom Ustawy o ochronie zdrowia psychicznego. Postępowanie przygotowawcze pozostaje w toku, planowane są dalsze czynności procesowe - podaje prokuratura. 

Drugie śledztwo prokuratury dotyczące również dotyczy znęcania się

Kolejne śledztwo prokuratury dotyczące ośrodka w Kamieńcu to efekt zawiadomienia złożonego za pośrednictwem Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego przez pracownicę ośrodka. Dotyczy ono kolejnych zmian kadrowych przeprowadzonych w maju 2023 roku. Po analizie zgromadzonych materiałów prokuratura uznała, że zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa i wszczęła postępowanie przygotowawcze, które dotyczy psychicznego i fizycznego znęcania się, od maja 2023 r. do lipca 2023 r. nad pacjentami oraz narażenie ich na bezpośrednie niebezpieczeństwo  utraty życia oraz ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. W tym postępowaniu jak do tej pory nie postawiono nikomu zarzutów. 

Prokuratura zbada sprawę zaginięcia 14-letniej Wiktorii

Prokuratura zajmie się również sprawą ucieczki 14-letniej Wiktorii. Dziewczynka cierpiąca na autyzm uciekła w poniedziałek 4 grudnia i odnalazła się następnego dnia w centrum Katowic. Jak informowało kierownictwo ośrodka, Wiktoria zaginęła, gdy piątka dzieci wraz z opiekunem wyszła bawić się na śniegu w parku obok ośrodka – odeszła od grupy, gdy jedna z koleżanek ją popchnęła. Opiekun odprowadził do budynku ośrodka czwórkę pozostałych dzieci i wrócił z dwoma pracownikami do parku po Wiktorię. Gdy nie udało się jej znaleźć, zawiadomiono policję. Sprawa będzie badana pod kątem  prawidłowości działań opiekuńczych i reakcji pracowników ośrodka po jej zaginięciu. Prokuratura zwróciła się już do policji o informacje związane z tą sprawą.

Do ośrodka w Kamieńcu przyjmowane są dzieci z różnymi rozpoznaniami: chorobami psychicznymi, upośledzeniem umysłowym, całościowymi zaburzeniami rozwojowymi. Podopieczni placówki mają najczęściej ukończony proces diagnozowania lub intensywnego leczenia zachowawczego i nie wymagają już dalszej hospitalizacji, ale ich stan zdrowia nie pozwala na przebywanie w dotychczasowym środowisku. Pacjentami są w dużej części małoletni pochodzący z domów dziecka lub z rodzin zastępczych, których rodzice są pozbawieni lub ograniczeni we władzy rodzicielskiej. Dla wielu pacjentów ośrodek spełnia funkcję domu, przebywają tam nawet przez wiele lat, czasem do pełnoletności - informuje gliwicka prokuratura.